Zrezygnują z jezdni by powstała droga
Droga Racibórz – Pszczyna z rezerwy trafi na listę bez miejsc.
Ewa Lewandowska radna wojewódzka zapewniła w urzędzie miasta, że będzie głosem raciborskich samorządowców w gabinecie marszałka Sekuły.
Trasa na Pszczynę jest inwestycją traktowaną przez władze Śląska w kategoriach zadań rezerwowych. Miasto (wraz z gminami Subregionu Zachodniego) protestuje i liczy na zmianę decyzji marszałka. To zagadnienie poruszyła w swoim wystąpieniu, goszcząc na sesji po raz pierwszy w kadencji samorządu miejskiego, radna Sejmiku Województwa. – Jestem blisko sprawy, niektórzy mówią, że przyglądam się tematowi tylko milcząco, a to nieprawda – zaznaczyła.
Lewandowska przekazała radnym, że w urzędzie marszałkowskim „toczą się rozmowy by zweryfikować umieszczenie projektu budowy drogi Racibórz – Pszczyna na liście rezerwowej zadań finansowanych ze środków RPO Województwa Śląskiego”. Według słów radnej ma powstać „enumeratywna lista, nie wskazująca miejsca poszczególnych projektów”. Zapewniła, że dla dobrze przygotowanych projektów znajdą się źródła finansowania. Radna wojewódzka złożyła na sesji deklarację, że podpisze się pod uchwałą – protestem jaką w sprawie inwestycji podjęła rada miasta.
W trakcie obrad prezydent Lenk poinformował radnych o piśmie z urzędu marszałowskiego, gdzie poproszono magistrat by w projekcie inwestycji zaproponować wersję o obniżonych kosztach. – Zdajemy sobie sprawę, że 900 mln zł na drogę to dużo i rozważymy przebieg drogi po jednym pasie, w koszcie 350 – 400 mln zł – wyjaśnił włodarz miasta. Szosa miałaby być szeroka, o parametrach wyższych niż droga wojewódzka 935. Dokumentacja umożliwiałaby rozbudowę. – To projekt na wzór drogi Żory – Rybnik – wyjaśnia głowa miasta.
(m)
Protest na mniejszą skalę
Mimo zaangażowania wielu obecnych i byłych radnych, zbiórka podpisów w proteście związanym z decyzją marszałka nt. drogi Racibórz – Pszczyna nie osiągnęła takich rozmiarów jak się spodziewano. – Będzie tego parę tysięcy, a spodziewałem się kilkunastu tysięcy – przyznaje Mirosław Lenk. Wszystkie trafią do służb marszałkowskich wraz ze stanowiskiem prezydenta i rady w tej sprawie.