Dużo dobrego jest do zrobienia
RUDYSZWAŁD, RACIBÓRZ, EKWADOR. Ojciec Jan Koczy to misjonarz pochodzący z Rudyszwałdu, a pełniący obecnie swą misję w Ekwadorze. Od 2002 r. pracuje jako proboszcz w mieście Ventanas. Jego działalność to przede wszystkim pomoc potrzebującym, stąd propagowanie przez niego hasła „Pomóż Pomagać”. Ojciec założył fundację, aby można było poprawić sytuację tamtejszych ludzi, a przede wszystkim dzieci żyjących w bardzo trudnych warunkach.
W Ekwadorze rodzice opuszczają dzieci, gdyż sami wyprawiają się w poszukiwaniu pracy. Trwa to kilka dni. Kapłan opiekuje się najmłodszymi, stara się dożywiać i nauczać dzieci. Udaje się to m.in. dzięki wsparciu wolontariuszy (również z Polski).
12 maja dzięki życzliwości ks. proboszcza Piotra Tkocza i ks. dziekana Gintera Kurowskiego, proboszcza parafii NMP w Raciborzu misjonarz opowiedział w kościele farnym o tym, jak wygląda życie w Ekwadorze i jak możemy włączyć się w pomoc. Ciekawą i ważną formą pomocy jest „adopcja na odległość”. Dzięki stronie internetowej o. Jana Koczego (www.fundacion-fushenfu-ecu.org/pl/ojciec-jan-koczy?) można zaopiekować się dzieckiem należącym do fundacji w prosty sposób.Tak zrobili m.in. uczniowie szkół w Tworkowie, Krzyżanowicach i wielu innych ludzi, którym nie jest obojętny los głodnych dzieci.
Każdy może być rodzicem i opiekować się potrzebującym dzieckiem. Kontakt z nim ułatwi skype lub pomoże fundacja i wolontariusze. Poprzez podaną stronę internetową dowiesz się więcej o całej akcji i pracy o. Koczego. Nie myśl: mnie to nie dotyczy. Możesz pomóc siedząc w domu, pracy, szkole.
Anna Majer-Krupa