Zmarł misjonarz rodem z Kornowaca
Ks. Nikodem Pisarski odszedł do wieczności 6 maja. Miał 94 lata.
Po szkole powszechnej w Kornowacu, wstąpił do pogrzebieńskiego małego seminarium duchownego księży salezjanów. W 1936 r. wyjechał do nowicjatu w Czerwińsku nad Wisłą, a rok później do Japonii. Miał wówczas 19 lat. Seminarium w Tokio ukończył po 9 latach – w 1946 r. Wtedy też otrzymał święcenia kapłańskie. W seminarium w Tokio uczyli się klerycy z 15 krajów – wielu z Europy i Ameryki. Kierowani byli do różnych placówek w Japonii. Ks. Pisarski najpierw pracował w Tokio, później na wyspie Kiusiu – w Myazaki. Uczył tam w seminarium łaciny i muzyki gregoriańskiej. Wkrótce został zastępcą dyrektora. Przeniesiony do miejscowości Osaka uczył kleryków – Japończyków. W latach 1953-58 pracował w renomowanym liceum, szkole misyjnej, gdzie wykładał język angielski razem z innymi księżmi – jezuitami i werbistami. Od momentu wyjazdu do Japonii jako młodzieniec, mógł przyjechać do rodzinnego kraju na odwiedziny dopiero po 21 latach – w 1958 roku. W tym czasie nie miał żadnego kontaktu z Polską. Spowodowane to było prześladowaniem księży w tamtych czasach. O śmierci matki dowiedział się dopiero po pół roku dzięki Czerwonemu Krzyżowi.
W 1959 roku wrócił do Tokio. Podjął pracę na politechnice jako dyrektor, tuż przed odejściem na emeryturę pracował w przedszkolu misyjnym przy kościele, do którego uczęszczało około 500 dzieci. 4 grudnia 2008 r. wraz z ks. Michałem Moskwą (również misjonarzem, z którym przybył do Japonii przed 75 laty), został odznaczony w Tokio „Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski” przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ostatnie lata swojego życia spędził w domu zakonnym w miejscowości, która jest znanym kurortem – Beppu na wyspie Kiusiu. Tam też zmarł. We wrześniu ubiegłego roku został zrealizowany film dokumentalny o ks. Pisarskim i ks. Moskwie przez studentów Salezjańskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. Jego zwiastun znajdziesz na: http://vimeo.com/channels/samurajchrystusa/
Był postrzegany przez Polaków jako nasz drugi nieoficjalny ambasador w Japonii – pomagał rodakom, którzy odwiedzali Kraj Kwitnącej Wiśni. O jego śmierci powiadomił redakcję Ryszard Tkocz z Radlina, znajomy ks. Nikodema.
(e)