Nie będzie wałów ani zbiornika
Złe wieści w sprawie zabezpieczenia przeciwpowodziowego Kuźni raciborskiej.
KUŹNIA RACIBORSKA. Władysław Gumieniak, radny powiatowy, poinformował samorządowców z gminy Kuźnia Raciborska o postępach, a raczej ich braku, w sprawie zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Radny, który na bieżąco śledzi i interweniuje w powyższych sprawach, powołał się na informacje Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, który koordynuje te zadania.
– Wojewódzki zarząd jest niewiarygodny – rozpoczął radny Gumieniak. – Miałem zapewnienia, że prace związane z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym w naszej gminie rozpoczną się w tym roku. Teraz wiem, że to były tylko obiecanki – powiedział. Budowa wałów (odcinek około 4,5 km od Turza do Cisku) i suchego zbiornika przeciwpowodziowego na terenie gminy Kuźnia Raciborska były wpisane na listę 10 najważniejszych zadań chroniących nasz powiat przed powodzią. Spis sporządzono w 2006 r. Z listy udało się zrealizować tylko jedno zadanie – suchy zbiornik w Krzanowicach. Na resztę zabrakło pieniędzy.
Władysław Gumieniak zastanawiał się jak samorządowcy mogą w tej sytuacji spojrzeć w oczy mieszkańcom zagrożonych powodzią miejscowości. – Ludzie nam mówią, że my kłamiemy! A my przekazujemy im informacje, które otrzymujemy z zarządu melioracji, a które później okazują się nieprawdziwe – wyjaśnił. Na obronę przytoczył sprzeczne ze sobą pisma, które dostał z WZMiUW. W jednym zapewniano, że budowa wałów rozpocznie się w 2013 r., w kolejnym że w latach 2014 – 2016. Podobnie ze zbiornikiem, którego budowa miała się rozpocząć w roku 2012. Z powodu odmowy współfinansowania zadania przez śląski urząd wojewódzki, inwestycja musi poczekać. Zbiornik ma być wybudowany w latach 2014 – 2016 pod warunkiem, że znajdą się środki finansowe.
– Tak brzmi ich odpowiedź. Nieprzyjemna, ale prawdziwa. Jest jasno powiedziane, że nie ma środków i na dzień dzisiejszy te zadania nie będą realizowane – podsumował. Radny Gumieniak zachęcał władze miasta i gminy aby wspólnie z posłem Siedlaczkiem naciskali by omówione inwestycje ruszyły choćby w 2014 r. gdyż rok bieżący jest już stracony.
(woj)