Woda z rowu zalewa piwnice
KRZANOWICE. Oczyszczanie rowu przydrożnego ma służyć tylko kierowcom, czy również mieszkańcom?
W zeszłym roku zaczęto oczyszczać rów przydrożny wzdłuż ul. Raciborskiej (drogi wojewódzkiej nr 917) w Krzanowicach. Problem w tym, że roboty objęły odcinek około 40 metrów w połowie odległości od ujścia rowu do rzeczki Psiny. Obecnie prace są kontynuowane i według zapewnień urzędników mają objąć odcinek od rzeki do torowiska przy ul. Raciborskiej.
Ireneusz Wiciak kupił dom przy Raciborskiej rok temu. Już poprzedni właściciele mieli problem z wodą zalewającą ich piwnice. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jest brak odpływu wody z przydrożnego rowu. – Obawiam się, że nawet po jego oczyszczeniu problem nie zniknie – mówi mieszkaniec Krzanowic.
Pan Ireneusz słyszał w urzędach, że podmokłe mury i woda w piwnicy jego domu to skutek wysokich wód gruntowych w tej okolicy. Jego zdaniem problem pojawia się tylko po opadach, kiedy woda stoi w rowie. – Zeszłoroczne prace przy rowie są dla mnie zupełnie niezrozumiałe, bo wydano na nie pieniądze a niczego nie zmieniły. Jeśli rów zostanie oczyszczony do końca, sytuacja może się nieco polepszy. Uważam jednak, że gdyby przy okazji rów pogłębiono, problemy z zalewaniem piwnic mieszkańców ul. Raciborskiej zostałyby rozwiązane całkowicie – mówi. – To co się robi obecnie nie ma większego sensu – dodaje.
Rów publiczny, przepust prywatny
Zarówno w urzędzie gminy jak i w starostwie mieszkaniec Raciborskiej usłyszał, że czyszczony rów ma odbierać przede wszystkim wodę z drogi. – Nie lepiej zrobić coś raz a porządnie? – zastanawia się właściciel zalewanego domu.
Na propozycję pogłębienia rowu usłyszał argument, że wiązałoby się to z obniżeniem przepustów pod wjazdami do posesji i na pola. Te natomiast są własnością właścicieli posesji i ekipa remontowa się nimi nie zajmuje. – Bylibyśmy w stanie sami obniżyć ich poziom! – zaproponował Ireneusz Wiciak, ale jego słowa nie trafiły do urzędników. Tymczasem woda z rowu przelewa się do przydomowej studzienki i wsiąka w mury, a w zastanej wodzie lęgną się komary.
Pierwotna niweleta rowu
Pracami przy drodze wojewódzkiej zajmuje się Powiatowy Zarząd Dróg. Stamtąd uzyskaliśmy informację, że PZD prowadzi prace tam gdzie zleci je zarządca wojewódzki.
– Przy wiedzy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, nasza jednostka przystąpiła do udrożnienia odcinka rowu przydrożnego, który przez wiele lat nie był kompleksowo odtwarzany. W ten sposób przywrócona zostanie pierwotna niweleta rowu – mówi o sprawie Karolina Kunicka z biura prasowego starostwa. Roboty te mają być prowadzone etapowo (odcinkami), począwszy od lipca 2009 r. W starostwie potwierdzają, że zasadniczym zadaniem przedmiotowego rowu – jako elementu pasa drogowego – jest odwodnienie jezdni oraz odprowadzenie wód deszczowych i roztopowych, aby nie dochodziło do podmakania i tym samym niszczenia nasypu korpusu drogowego. Zdaniem urzędników, jego stan wcale nie musi wpływać na podtopienia posesji przy drodze. Przyczyn podają wiele: wysokość wód gruntowych, zakłócony lub przerwany drenaż przyległych pól, niewłaściwe odprowadzenie wód z nieruchomości, bliskość cieku – rzeka Psina oraz występujące ostatnio niekorzystne warunki atmosferyczne (częste i mocne opady deszczu).
Ponadto specjaliści drogowi odbyli spotkanie, na którym zakres robót został omówiony i zatwierdzony. Do końca czerwca rów ma być oczyszczony od Psiny do torowiska.
Zrobię ekspertyzę
Ireneusz Wiciak planuje zlecenie geologowi ekspertyzy, która ma wskazać prawdziwą przyczynę podmokłych piwnic. Teren dookoła domu nie wydaje się być doliną. – Mam nadzieję, że po oczyszczeniu rowu sytuacja się choć trochę poprawi. Czuję jednak, że nasz problem nie zostanie w ten sposób rozwiązany – obawia się. Zdaniem mieszkańca Krzanowic, instytucje mogłyby lepiej zarządzać swoimi zasobami. Gdyby przy okazji oczyszczania rów został pogłębiony upieczono by dwie pieczenie na jednym ogniu. Na takie praktyki przyjdzie nam chyba jeszcze długo czekać.
Marcin Wojnarowski
Poziom rowu mierzą poziomicą
W wielu przypadkach praca ekip remontujących i oczyszczających rowy wydaje się obserwatorom nieracjonalna. Ludzie zwracają uwagę, że powstaje tam wiele bubli. Jednym z przykładów jest mierzenie spadku podłużnego rowu (w przypadku ul. Raciborskiej na odcinku kilkuset metrów) dwumetrową poziomicą. Zaniedbania to wynik słabej kontroli nad zleconymi pracami. W rezultacie wiąże się to z ponownymi zleceniami i wydatkami.
– Firma, która prowadzi przedmiotowe roboty posiada wieloletnie doświadczenie w tej branży, natomiast wybór narzędzi, a także organizacja robót jest sprawą wewnętrzną wykonawcy. PZD oczekuje natomiast właściwego i oczekiwanego efektu tych robót oraz terminowego zakończenia prac – odnoszą się do zarzutów pracownicy starostwa.
Apel
Mieszkaniec Raciborskiej apeluje do rolników, którzy uprawiają pola wzdłuż dróg, aby uważali przy orce kiedy zdarza się im rozjeżdżać wały rowów. Za tym idzie zasypanie cieku przez co woda nie znajduje odpływu. – W ten sposób szkodzimy sami sobie – tłumaczy.