Wiekowy pan w znakomitej formie
102. urodziny Alojzego Urbasa, najstarszego raciborzanina.
To już tradycja, że do maleńkiego domku na obrzeżach Raciborza udaje się prezydent miasta by złożyć życzenia mieszkańcowi Sudołu. Był tu na setnych urodzinach, gratulował małżonkom 65 lat pożycia i zjawił się na 102. rocznicy narodzin męża. Jubilat trzyma się bardzo dobrze, wciąż dysponuje świetną pamięcią, a przez telefon konwersuje swobodnie po niemiecku. – Dałabym panu najwyżej 80-tkę – komplementowała go Katarzyna Kalus kierująca Urzędem Stanu Cywilnego, która towarzyszyła włodarzowi miasta. Wraz z nią cieszyli się z wizyty krewni solenizanta: córka Dorota oraz wnuk Tomasz z narzeczoną, również Dorotą.
Urzędnicy podkreślali, że przybyli po dobrą energię i pomysł na długowieczność. – Liczymy, że będziemy tutaj na waszej 70. rocznicy ślubu, takiej jeszcze nikt w mieście nie obchodził – mówił Mirosław Lenk do Alojzego i Klary Urbasów.
Jak wygląda dzień szacownego jubilata? Zaczyna się o godz. 7.30 śniadaniem i modlitwą z różańcem. Około 12.30 pan Alojzy je obiad (przepada za roladą i kluskami) a następnie ponad dwie godziny odpoczywa. Po godz. 16.00 wypija kawę. Jak pogoda dopisuje wychodzi na podwórko, dogląda ogródka i dba o zwierzątka. Kładzie się spać o godz. 21. Wciąż lubi oglądać futbol w telewizji, jest fanem Bundesligi i śledzi też niektóre z seriali – „Na dobre i na złe” w TVP oraz „Unter uns” w niemieckiej tv. – Unikam filmów wojennych – podkreśla i dodaje, że wciąż żywe są dlań obrazy z frontu, jakich doświadczył w latach 40-tych ubiegłego roku.
maw