Piórem naczelnego
Mariusz Weidner - Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Ulica Opawska to taka wizytówka miasta. Odwiedza nas wielu Czechów, tę drogę przemierzają jadąc od strony Chałupek czy Sudic. Coś w rodzaju bramy wjazdowej do Raciborza. Jej stan znacznie poprawił się w stosunku do tego sprzed lat ale coś niedobrego dzieje się ostatnio po tym gruntownym remoncie. Pamiętam jak 4 lata temu szef firmy, która ją naprawiała, zapewniał, że drogi wystarczy na 20 a może i więcej lat. Obietnica okazała się pusta już po roku, a po czterech – bo tyle minęło od końca inwestycji – wygląda tak samo jak szosy od lat zapuszczone i klejone asfaltem doraźnie. Albo natężenie ruchu tak wzrosło, że co by tu nie zbudować to tiry i tak rozjadą, albo panowie drogowcy popełnili błąd w sztuce. Ja mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że Opawską jeszcze zobaczymy w roli szwajcarskiego sera.
Jeden z przedsiębiorczych radnych nie zgadza się z prezydentem miasta w kwestii plakatowania szyb centrum informacji. Chciałby tam wieszać zapowiedzi imprez organizowanych przez prywatne firmy, bo tak było do tej pory. Mirosław Lenk zabronił tej praktyki, bo publiczna placówka nie służy wspomaganiu biznesu a gdyby taką rolę miała pełnić, nie odgoniłaby się od wszystkich chętnych. Dwaj panowie się spierają, każdy ze swoją racją. A ja sobie myślę, że w czasach gospodarki rynkowej zasady są proste. Skoro jest taki popyt na szybę miejskiej placówki to nic prostszego jak ustalić cennik jej plakatowania. Co ma wymierną wartość nie budzi kontrowersji.