Piórem naczelnego
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Plac zabaw w miejskim parku, sobotnie przedpołudnie. Gwar dzieci, których przyszło tu z rodzicami całkiem sporo, bo dzień słoneczny i ciepły. Młoda kobieta podchodzi z dzieckiem do huśtawek, na jednej z nich kołysze się dorosły mężczyzna. – Jest pan już za duży na takie zabawy – zwraca mu uwagę mama dzieczynki, którą sadza na huśtawkę. Mężczyzna się nie peszy tylko opryskliwie rzuca: i co z tego? Kobieta chce dać mu dość delikatnie do zrozumienia, że urządzenie jest przeznaczone dla dzieci i pod wpływem dużo większego ciężaru osoby dorosłej ma realną szansę się popsuć. Czasy mamy takie, że na gest dżentelmena nie ma co liczyć, prędzej rzuci się przekleństwem, uwagą o niewtykaniu nosa w nieswoje sprawy niż przytaknięciem, że ktoś z boku ma rację. Pan pohuśtał się jeszcze chwilkę i opuścił miejsce zabawy ale w taki sposób by zwracająca uwagę nie poczuła satysfakcji, że to za jej przyczyną. Relacje międzyludzkie psują się na naszych oczach, młodzież nie chce ustępować miejsca starszym, „przepraszam” i „dziękuję” odchodzą do lamusa. Nowe pokolenie podbija rzeczywistość, która jawi się brutalną i agresywną. Kiedyś był „Kabaret starszych panów” dziś mamy „X–factora”. Inna kultura, nowa mentalność. Osobiście, po uwadze tej pani spod huśtawki spaliłbym się ze wstydu. Mam nadzieję, że nie tylko ja bym tak zareagował.