Samorządu nie traktujcie jak firmy
Opozycyjna grupa radnych powiatu raciborskiego podczas połączonych komisji zapowiedziała, że nie widzi możliwości zaakceptowania budżetu, dlatego będzie głosowała przeciw udzieleniu absolutorium zarządowi powiatu raciborskiego.
Radny Leon Fiołka przyznał, że już w trakcie zatwierdzania budżet powiatu raciborskiego na 2012 r był pasywnie nierozwojowy. Na potwierdzenie przytaczał liczby obrazujące rachunek zysków i strat w sprawozdaniu finansowym powiatu za 2012 r.
Podkreślił, że przychody netto z podstawowej działalności operacyjnej w wysokości 103 177 tys. zł, są najniższe w stosunku do lat 2009 – 2011, a koszty sięgające 83 900 tys. zł najwyższe w porównywanym okresie.
Najwyższy przyrost nastąpił w wynagrodzeniach i pochodnych od nich. Aby obniżyć sumaryczne koszty działalności operacyjnej zredukowano koszty usług obcych z 14,51 mln zł w 2009 r. do 9,71 mln zł w 2012 r.
Radny Leon Fiolka zauważył, że taka polityka nie pozostanie bez wpływu na kondycję majątku powiatu, gdyż redukcji uległy koszty konserwacji i remontów. Obniżył się również zysk z działalności gospodarczej oraz wydatki majątkowe, a więc to co tworzy przyszłość powiatu.
Zarzuty odpierał starosta powiatu raciborskiego Adam Hajduk. – Istnieje różnica między samorządem a firmą i póki ktoś nie zrozumie jej, będzie miał problem z oceną budżetu. Samorządy nie są instytucjami, które powinny przynosić zyski, ale od tego, aby realizować zadania publiczne – stwierdził starosta. Podkreślił, że samorządy nie mają możliwości wpływania na dochody własne.
– Jeśli maleje liczba uczniów, to i subwencja jest mniejsza. I nie można wyciągać wniosku, że coś się źle działo. Błędne jest też porównywanie subwencji wyrównawczej, która jest dla samorządów słabych. Jeśli maleje, to znaczy, że jest u nas coraz lepiej – stwierdził.
Starosta Adam Hajduk wyjaśniał też, że liczba inwestycji, nie zależy od tego czy władze powiatowe są bardziej czy mniej kreatywnie, ale od otrzymanych pieniędzy unijnych.
Największą pozycję, jeśli chodzi o wynagrodzenia, stanowią płace w szkole. – To, że pensje nauczycieli rosną nie jest rezultatem złego gospodarowania. Nie rozumiem argumentów opozycji, która robi nam zarzuty z czegoś na co nie mamy pływu – dodał starosta.
– Proszę właściwie analizować budżet. Nie można przyrównywać bilansu samorządu do bilansu firmy. Firmy są po to by produkować i mieć zysk, a samorządy powinny zaspokajać potrzeby ludzi. Rozkładam ręce, gdy ktoś mnie pyta o rentowność inwestycji samorządowych, bo jaka jest np. rentowność hali wybudowanej dla młodzieży, albo boiska sportowego? – retorycznie pytał starosta. Dzień później on wraz z zarządem dostali aboslutorium od rady powiatu dzięki głosom koalicji Razem dla Ziemi Raciborskiej i PO. Radni NaM i PiS byli, tak jak zapowiadali, przeciwni.
eos