Relikwie św. Jana Bosko w Pogrzebieniu
27 maja rozpoczęły się peregrynacje relikwii św. Jana Bosko w Polsce. Urna z prawą ręką świętego odwiedza od tamtego czasu 50 miejscowości w kraju. Relikwiarz od 3 do 5 lipca przebywał na terenie Pogrzebienia, gdzie parafię św. Bartłomieja prowadzą bracia salezjanie, których zgromadzenie założył w XIX w. św. Jan Bosko.
Obecność relikwii świętego z Turynu w Polsce stanowi etap światowej peregrynacji tych relikwii, które od 2009 do 2015 roku mają przemierzyć 130 krajów na 5 kontynentach. Peregrynacja jest jednocześnie częścią przygotowań do obchodów dwusetnej rocznicy urodzin św. Jana Bosko, która przypada w 2015 r.
W Pogrzebieniu urnę świętego przywitała niemal cała wioska oraz licznie zgromadzeni goście, którzy zebrali się pod domem sióstr salezjanek. Młodzież z miejscowego Oratorium rozdawała śpiewniki i grając na gitarach witała śpiewem przybycie patrona. Siostra przełożona Krystyna Arndt nie kryła wzruszenia, że święty odwiedził progi domu, gdzie służyła niegdyś s. Laura Meozzi, która zmarła tutaj w opinii świętości.
Po przywitaniu relikwie w towarzystwie procesji przetransportowano do kościoła, gdzie przez cały czas peregrynacji odbywały się nabożeństwa i czuwania. Pierwszą mszę rozpoczął ks. Andrzej Gołębiowski z Krakowa, który towarzyszy relikwiom podczas objazdu po 25 parafiach salezjanów prowincji krakowskiej. – Taki jak tutaj Jan Bosko spoczywa w Turynie. Z jego ciała została pobrana prawa dłoń, którą umieszczono na piersi figury w urnie. To ta ręka, którą Jan Bosko błogosławił, którą rozmnażał kasztany, którą przygarniał zabłąkanych i ubogich chłopców turyńskich ulic – wyjaśnił na wstępie. Ksiądz dodał, że świętego nie wolno podziwiać, a naśladować. Wezwał aby podczas osobistych modlitw przy relikwiach właśnie o taką siłę prosić Boga.
Drugiego dnia peregrynacji w Pogrzebieniu o godz. 19.00 odbyła się msza centralna, której miał przewodzić arcybiskup Wiktor Skworc. Zamiast biskupa przyjechał jednak jego wikary, ks. prałat Marek Szkudło, który przewodniczył mszy głównej. W szczelnie wypełnionej świątyni i w obecności ponad 10 duchownych przy ołtarzu zapewnił on, że arcybiskup łączy się z obecnymi w modlitwie. Ks. prałat nawiązał do czytania o Abrahamie, który z miłości do Boga i na jego polecenie był gotów zabić swojego syna oraz do historii o uzdrowieniu paralityka przez Jezusa Chrystusa. W pryzmacie tych historii ks. Szkudło widział życie św. Bosko, który w pełni oddał się Bogu i na co dzień starał się pomagać słabszym.
Peregrynacja relikwii zakończyła się rankiem 5 lipca uroczystym pożegnaniem urny. Było to wielkie wydarzenie dla wiernych z wioski i okolic. Należy podkreślić dobrą organizację całego wydarzenia przez salezjanów z parafii pogrzebieńskiej i kobylskiej. Urna z relikwiami św. Jan Bosko pojechała dalej kolejno do Zabrza, Świętochłowic, Krakowa i innych miast. Z Polski wyjedzie 17 sierpnia.
(woj)
Jan Bosko urodził się 16 sierpnia 1815 roku w biednej turyńskiej rodzinie. Pobożność wyniósł z domu. Po święceniach ks. Bosko poznawał sytuację młodzieży żyjącej w Turynie. Był przerażony tym, co zobaczył. Młodzi włóczyli się po ulicach bez pracy i wykształcenia. Wielu z nich schodziło na drogę przestępstwa. Ks. Bosko postanowił stworzyć warunki, które pomogą przygotować chłopców do godnego dorosłego życia. Założył więc oratorium – miejsce, w którym młodzi mogli się uczyć pisać i czytać, gdzie mogli coś zjeść i bawić się, gdzie mogli czuć się jak w domu. W oratorium uczył też modlitwy. „Przyrzekłem Bogu, że nawet moje ostatnie tchnienie będzie dla moich ubogich chłopców” – brzmiały jego słowa.