Śmieciarki przyjadą z kamerą
O pierwszych tygodniach wdrażania tzw. rewolucji śmieciowej w mieście mówi nam odpowiedzialny za gospodarkę odpadami wiceprezydent Raciborza Wojciech Krzyżek.
– Od początku lipca obowiązuje nowy harmonogram wywozu śmieci w mieście. Czym różni się od dotychczasowego?
– Podstawową myślą w rewolucji śmieciowej jest zachowanie naszego systemu odbioru odpadów bez zmian. Udało się to zrobić niemal w całym mieście. Zmiany dotyczą dzielnic i są kosmetyczne. Choć zmienił się wykonawca usług i jest jeden, a dotąd Racibórz obsługiwało kilka firm, to teraz dzięki jego umowom z podwykonawcami mieszkaniec nie powinien odczuć różnicy. Śmieciarkami jeżdżą kierowcy, którzy znają raciborskie ulice i mieszkańców.
– Nie udało się jednak uniknąć widoku przepełnionych śmietników na niektórych osiedlach. Co zrobić by było tam czyściej?
– Przyrównam tę sytuację do kosza w domu, przecież wyrzucając jeden papierek, nie opróżnia się od razu całego śmietnika. Na niskiej zabudowie śmieciarka przyjeżdża dwa razy w miesiącu, przy wysokiej dwa razy na tydzień, segregowane śmieci są odbierane raz w miesiącu, a gabaryty raz na kwartał. Tak było do tej pory. Cały czas otwarty jest tzw. PSZOK – Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Codziennie do godz. 17.00, a w soboty do 13.00. Można tam wywozić wszystkie odpady oprócz zmieszanych, np. popiół.
– W rewolucji śmieciowej istotne jest segregowanie odpadów. Jaki pomysł ma Miasto na skuteczne zachęcenie mieszkańców do sortowania przed wywozem?
– Stwarzamy możliwość segregacji odpadów przez stanowiska tzw. dzwonów oraz dystrybucję worków na niskiej zabudowie. Ponad 90 procent miasta jest objętych tym systemem. Staramy się aby droga dojścia do najbliższego punktu segregacji nie była dłuższa niż 100 – 150 metrów. Będziemy ten system uzupełniać. Albo dołożymy dzwonów albo zwiększymy intensywność ich opróżniania. Wkrótce będzie ponad 200 dzwonów w Raciborzu. Monitorujemy zgłoszenia mieszkańców, zgłaszających ich brak. Ponosimy niemałe koszty, jeden kielich to wydatek około tysiąca złotych.
– Na sesjach przed rewolucją przewijał się wątek śmieci na cmentarzach. Jak zachowa się firma odbierająca odpady w okresie wzmożonego ruchu i przepełnionych śmietników jak np. w Dniu Wszystkich Świętych?
– W umowie Miasta z wykonwacą jest zapis, że firma w razie konieczności wywiezie śmieci poza harmonogramem. Jest to także możliwe w indywidualnych przypadkach, zgłaszanych przez firmy i mieszkańców. Istnieje także możliwość zamówienia usługi ekstra, gdzie mieszkaniec płaci tylko za transport śmieci.
– Przed wakacjami martwiła niewielka liczba deklaracji śmieciowych, zwłaszcza jeśli chodzi o firmy. Czy zmieniło się na lepsze?
– Nowe wciąż napływają i wprowadzamy je do ewidencji. Pełnych informacji wciąż nie mamy, ale stan zdecydowanie się poprawia. Co do firm to jest ich w Raciborzu aż 5300. Dużo ma siedziby w ramach wspólnot mieszkaniowych. One zejdą z listy nieobecnych gdy je zlokalizujemy pod adresami wspólnot. Śmieci od nich odbieramy na bieżąco, bo prawo tak nam nakazuje.
– Jak będzie odbywać się weryfikacja deklaracji i sprawdzanie kto ich jeszcze nie złożył?
– Przepisy dają mocne prawo prezydentowi miasta do kontroli systemu. Aktualnie strażnicy sprawdzają jak działa sam wywóz, czy kubły są opróżniane, gdzie zalegają śmieci. Dotąd nie mieliśmy tej wiedzy, skąd i ile wywozimy, bo nie była nam potrzebna. Sprawdzimy właścicieli czy mają pojemniki albo czy posiadają umowy z tymi, którzy mają śmietniki. Pierwszą reakcją urzędu będzie informacja o konieczności uzupełnienia braków, potem będziemy stosować sankcje. Mandat jest ostatecznością. Będziemy przyglądali się segregacji, bo chodzi o nas wszystkich. Gminie grożą kary jeśli nie spełni norm odzysku.
– W niektórych z miast stosowane są kamery w śmieciarkach by sprawdzić kto co wrzuca do kubła. Jak będzie w Raciborzu?
– Kamery pojawią się także u nas. Ze względu na bezpieczeństwo firmy wywożącej odpady. Monitoring przyda się w przypadku skargi, że ktoś czegoś zaniedbał. Myśleliśmy także o kodach paskowych na workach, ale to na razie zbyt zaawansowany system. Teraz najważniejsze by zweryfikować osoby płacące opłatę śmieciową. Jeśli ktoś jest poza systemem i nie zamierza płacić, to możliwe, że nie dojdziemy do niego, ale jeśli tylko jest zameldowany, ma adres, wyłuskamy go. Potem będą postępowania wyjaśniające i wszczynanie egzekucji.
Rozmawiał Mariusz Weidner