Bezinteresowna pomoc czy niedźwiedzia przysługa?

Na los psów, którym rzekomo właścicielka, mieszkanka Rud, z powodu trudnej sytuacji finansowej nie może zapewnić dostatecznej opieki, zwróciła uwagę Janina Szymanek, szefowa Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Bezpieczna Łapa z Gliwic. – Dostaliśmy anonimowe zgłoszenie, że w Rudach przy ul. Powstańców znajdują się zaniedbane psy. Koleżanka pojechała pod wskazany adres i okazało się, że faktycznie tak się dzieje. Osoba, która opiekuje się psami ma problemy finansowe i nie jest w stanie zapewnić im należytej opieki. Dzień przed nami odwiedziła ją policja i... ukarała 250 zł mandatu, za to, że psy biegają luźno po posesji i nikt nie ma tam dostępu – relacjonuje Janina Szymanek. Nie kryje swej dezaprobaty dla działań funkcjonariuszy. – To oburzające, że zamiast się zastanowić jak jej pomóc, każe się ją dotkliwym mandatem. Przecież ta osoba nie ma nawet na karmę, a teraz jeszcze musi płacić karę. Dzwoniłam na komisariat policji i do urzędu miejskiego w Kuźni, ale usłyszałam, że gmina interweniuje tylko w przypadku bezpańskich psów, wtedy kasa na ten cel musi się znaleźć, a w takiej sytuacji nie ma pieniędzy. To nie fair, gmina ma obowiązek pomagać ludziom a nie czekać, czy te psy będą bezdomne. Czy w takiej sytuacji karanie mandatem ma sens, jest zasadne? Z Gliwic jest za daleko, żebyśmy tam jeździli i pilotowali tę sprawę. Ktoś na miejscu powinien się tym zająć, w jakiś sposób tej kobiecie pomóc, może sołtys – zastanawia się szefowa Towarzystwa.

Potrzebny wniosek

Władze gminy Kuźnia Raciborska są zaskoczone taką postawą. O sprawie rudzkich psów słyszał Bogusław Wojtanowicz, zastępca burmistrza. – Pani Szymanek dzwoniła do nas i powiedziałem jej, żeby Towarzystwo zwróciło się do nas z formalnym wnioskiem, abyśmy mogli przyjrzeć się sprawie. To konieczne, aby podjąć jakiekolwiek działania. Musimy mieć jakieś przesłanki ku temu, żeby podjąć interwencję. Psy mają bowiem właściciela, który jest za nie odpowiedzialny – tłumaczy burmistrz. Jak dodaje, inaczej sprawa wygląda w przypadku bezpańskich psów, którymi gmina ma obowiązek się zająć. Reguluje to odpowiednia uchwała, w tym celu gmina podpisała też umowę ze schroniskiem dla bezdomnych zwierząt w Rybniku. – Natomiast w przypadku kiedy zwierzęta mają właściciela, nie mamy podstaw prawnych, aby interweniować bez uzasadnionego zgłoszenia. Nie znaczy to jednak, że w tym przypadku umywamy ręce. Mieliśmy już takie sytuacje, kiedy interweniowaliśmy na wniosek policji bądź lekarza weterynarii. Dlatego poprosiłem szefową Towarzystwa o formalny wniosek, wystarczy kilka zdań na piśmie. Zawsze staramy się każdy zgłaszany do nas problem rozwiązać i nie wyobrażam sobie, żebyśmy zostawili kogoś bez pomocy. Jeśli właścicielka tych psów ma ciężką sytuację,  dobrze by było, żeby sama się do nas zwróciła. W gminie działają odpowiednie instytucje, jak choćby Ośrodek Pomocy Społecznej i na pewno nikogo potrzebującego nie odeślemy z kwitkiem – zapewnia wiceburmistrz.

To pomówienia

Sprawę na miejscu wyjaśnił  Aleksander Jankowski, inspektor Ref. Gospodarki Nieruchomościami Rolnictwa i Ochrony Środowiska w UM Kuźnia Raciborska. – To są  jakieś pomówienia, jakoby te psy miały złe warunki. Byłem na miejscu, rozmawiałem z właścicielką i nie stwierdziłem złego traktowania zwierząt, które określa art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (tekst jednolity: Dz. U. 2003 r. Nr 106 poz. 1002 ze zmianami) – zapewnia A. Jankowski. – Zwierzęta nie były wygłodzone, mają własne budy i dosyć długie łańcuchy, z których są również spuszczane – zapewniała właścicielka zwierząt. Ta pani pokazała mi nawet lodówkę, karmę, kości , które dostaje i gotuje psom. Na bieżąco dostają również wodę, mają cień, nie przebywają na otwartym słońcu. Nie widzę żadnych podstaw do tymczasowego  odbioru psów i umieszczeniu ich w schronisku dla zwierząt (art. 7 ww. ustawy) – dodaje.

Najbardziej zaskoczona jest jednak właścicielka psów, która nie rozumie dlaczego nią i jej pupilami w ostatnim czasie interesuje się tyle instytucji, skoro nikogo nie prosiła o pomoc ani interwencję. Odmówiła nam komentarza w tej sprawie, nie kryjąc zdenerwowania całą sytuacją.

e.ż

 

Anna Wróblewska KPP Racibórz

W dniu 11 czerwca ok. godz. 16.10 patrol Komisariatu Policji z Kuźni Raciborskiej z polecenia oficera dyżurnego udał się na interwencję do miejscowości Rudy, gdzie według anonimowego zgłoszenia jednego z mieszkańców, po ulicy miał biegać duży, niebezpieczny pies, który stwarzał realne zagrożenie dla przechodniów. Po przyjeździe na miejsce patrol potwierdził zgłoszony fakt. Pies był bardzo agresywny. Funkcjonariusze ustalili właściciela, który uspokoił i zamknął psa na posesji. Mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 250 zł z art. 77 Kodeksu wykroczeń oraz pouczony o przysługujących mu prawach – m.in. o prawie  do odmowy przyjęcia mandatu, z którego nie skorzystał. Informuję również, że prawomocny mandat karny podlega uchyleniu na mocy art. 101 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia przez sąd właściwy do rozpoznania sprawy, na którego obszarze działania grzywna została nałożona. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego, złożony w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu.