Fatalna sytuacja raciborskiej siatkówki
SIATKÓWKA – Jaka przyszłość KS AZS Rafako Racibórz
Klub po bardzo dobrym sezonie rozegranym w drugiej lidze stoi nad przepaścią. W minionych rozgrywkach podopieczni trenera Witolda Galińskiego dostali się do fazy play off, co było sporym osiągnięciem. Dokąd zmierza raciborska siatkówka?
Wszystko rozchodzi się o pieniądze. Rafako S.A. które od zawsze łożyło pieniądze na siatkówkę, teraz może nie dać ani grosza. Wszystko przez zeszłoroczne zawirowania, gdzie doszło do zmiany władz fabryki. Na szkolenie młodzieży wystarczą pieniądze z dotacji miejskiej, natomiast brakuje środków na prowadzenie pierwszej drużyny. – Po to się szkoli młodzież, aby potem mogła ona grać w drużynie seniorskiej – mówią w środowisku siatkarskim. Klub istnieje od 1956 roku, zatem ma już za sobą blisko 60 lat istnienia. To będzie bardzo trudny sezon. Już teraz klub opuścili: Krystian Lipiec, Łukasz Taterka i Paweł Cieślar. Zawodnicy chcieli grać, ale w związku z niepewną sytuacją finansową nie mogli zostać w Raciborzu.
Władzom, kibicom i sympatykom raciborskiej siatkówki pozostaje cierpliwie czekać na krok ze strony Rafako. Mówi się, że jeśli drugoligowa drużyna wystartuje w rozgrywkach to będzie grać młodzieżą. Zespołowi, który zapewnia rozrywkę w okresie jesienno-zimowym w Arenie Rafako potrzebne są fundusze. Jak się dowiedzieliśmy, sama obsada sędziowska na jeden mecz kosztuje 1500 zł. Jeśli nie znajdą się sponsorzy, którzy mogą wesprzeć klub, może to oznaczać koniec profesjonalnej siatkówki w Raciborzu.
kozz