Wojnowice to ich dom
Wojnowice. 26 lipca rozpoczął się trzydniowy Zjazd Wojnowiczan. Po kilkuletniej przerwie wojnowickie koło DFK we współpracy ze wszystkimi wojnowickimi organizacjami postanowiło ponownie zorganizować to małe święto. Zaproszono obecnych mieszkańców wioski oraz osoby, które z różnych powodów opuściły rodzinne strony. W sumie zebrało się około 150 osób.
Pierwszego dnia odbyła się msza święta w języku niemieckim, której przewodniczył niedawno wyświęcony ks. Tomasz Koterba, rodowity wojnowiczanin. Kapłan opowiedział o historii wioski przez pryzmat babci – starszej osoby, która była świadkiem przemian Wojnowic. W oczach babci wnuk widział radość, łzy, nadzieję i piękno wiejskiego życia. Ks. Koterba przypomniał o trudnych czasach wojny i poświeceniu mieszkańców. Groźba wywózki kobiet na wschód, zabór kościelnych dzwonów, po którym mieszkańcy ubrali czarne stroje na znak żałoby, emigracja – to tylko kilka elementów tej historii. – Nigdy więcej wojny – podsumował, mówiąc w dwóch językach.
Przez wszystkie dni zjazdu wojnowiczanie na nowo poznawali swoje okolice, piknikowali przy lasku, poznawali młode talenty, a wieczorami bawili się na wspólnych zabawach. W ostatni dzień proboszcz ks. Krzysztof Kazimierz licytował obraz kościoła. Dochód z aukcji przeznaczono na remont dachu świątyni.
Frekwencja podczas heimatfestu ucieszyła organizatorów i zapewne wszystkich, którzy odwiedzili swoje rodzinne strony i mieli okazję znów zobaczyć znajome twarze. – Bardzo się cieszymy, że tyle ludzi przyjechało na nasz Zjazd Wojnowiczan, pomimo że nikt nie dostał indywidualnego zaproszenia. Informacje dotyczące zjazdu przekazywane były przez księdza a następnie każdy każdemu oraz za pomocą internetu – wyjaśnia Anna Kupka, przewodnicząca miejscowego koła DFK.
Jak Wojnowice przygotowały się do swojego święta można zobaczyć na zdjęciach poniżej.
(woj)