Siostry w czerni zrobiły furorę
Dożynki 2013. Sudół chwalił się zakonnicami i reklamował tutejszą szkołę
Rolnicza dzielnica Raciborza świętowała 15 września. Następuje tu pokoleniowa zmiana warty organizatorów dożynek. Młodsi stawiają na dobry humor. W korowodzie zaprezentowali trzy scenki, wszystkie pomysłowe i nawiązujące do miejscowych atutów.
To dzielnica słynąca z powołań kapłańskich (w tym roku prymicje miał tu zakonnik Tomasz Koza, a za posługi proboszcza Józefa Przywary wyświęcono pięciu kapłanów), stąd pojawienie się zakonnic – przebierańców nikogo nie dziwiło. Pozowały na misjonarki, bo ich twarze miały ciemnobrązowy kolor. Młodzież przygotowała też scenkę propagującą zakładanie wielodzietnych rodzin tak by rosła liczba uczniów w sudolskiej szkole podstawowej, jedynej katolickiej w powiecie. Trzecia z prezentacji na przyczepach nawiązywała do nowoczesnych form odpoczynku po żniwach, czyli rolniczego SPA, z masażem w wykonaniu pięknych, młodych kobiet.
Z koroną pojechał konno Paweł Kuczera, od paru lat kontynuujący tradycje po swym ojcu Wilibaldzie. Gościem honorowym był prezydent Raciborza Mirosław Lenk, w bryczce jadący z proboszczem Józefem Przywarą i dyrektorem miejscowej szkoły Janem Cieślakiem. Co włodarz przywiózł miejscowym? – Otwarte serce – podkreślał pytany. Już był myślami przy miejskich dożynkach, które za tydzień odbędą się w Starej Wsi oraz Miedoni. – Robią to bodaj pierwszy raz w historii, a przynajmniej po wielu latach przerwy. Byli chętni, wsparci przez nowego proboszcza – powiedział Lenk. 28 września swój żniwniok będzie miała Studzienna.
U organizatorów sudolskich imprez dożynkowych zmiana warty. Jan Płaczek, duży miejscowy rolnik i miłośnik koni powiedział nam, że młodzi przejmują pałeczkę po latach zaangażowania „seniorów”. – Andrzej Ploch, Krzysztof Seidler i inni młodsi wezmą się teraz za to co my robiliśmy przez ostatnie ponad 15 lat – stwierdził. W jego opinii Sudół żniwa miał przeciętne, po nakładzie pracy oczekiwano tu większych plonów.
maw