Trasa do Pszczyny martwi dębiczan
W magistracie pokazano mieszkańcom Dębicza różne warianty przebiegu drogi Racibórz – Pszczyna. Na razie żaden z nich nie jest tym właściwym.
Powodem niepokoju mieszkańcow Dębicza jest wciąż nieznany przebieg drogi regionalnej Racibórz – Pszczyna. Tę wiedzę posiądą dopiero za rok.
Kilku raciborzan mieszkających w rejonie, gdzie pobiegnie nowa szosa przyszło 11 września do magistratu by spytać urzędników o szczegóły inwestycji. Wizytę zainicjował Leon Fiołka, radny powiatowy i członek stowarzenia Nasze Miasto. – Nie wiemy jaki nowa droga będzie miała wpływ na miejsce naszego zamieszkania, nie wiadomo też jak będzie zorganizowany ruch na czas inwestycji, obawiamy się paraliżu komunikacyjnego – powiedział nam Fiołka.
To co mogli im powiedzieć w ubiegłą środę prezydent Lenk z podwładnymi, trudno uznać za wartościowe wieści. Na chwilę obecną znane są tylko luźne koncepcje, bo konkrety są w rękach projektanta. Ten ma około 3 lata na sporządzenie dokumentacji ale już w 2014 roku będzie można określić którędy będziemy w przyszłości jechać do Pszczyny. Obecnie równie dobrze może to być tylko poszerzona ul. Rybnicka co szosa „lecąca” w pobliżu Kobyli a nawet dość oddalona od Raciborza droga przez Raszczyce. Wszystkie warianty na dziś mają równe szanse na realizację. Wszystko warunkują koszty i uwarunkowania środowiskowe. Unikalne walory przyrodnicze odkryte na trasie mogą spowodować konieczność innego jej wytyczenia.
– Jeszcze nie wiemy o czym rozmawiać – przyznał zastępca prezydenta Wojciech Krzyżek. Wiadomo jedynie, że władze Raciborza będą optować nad budową nowego mostu na Odrze i jak najbliższej lokalizacji drogi regionalnej względem Raciborza. Bo obawiają się, że gdy ta mająca pełnić rolę obwodnicy szosa oddali się od miasta, to podzieli ono los podupadających miejscowości, przez które mało kto przejeżdża. Przy okazji spotkania rozwiano wątpliwości dębiczan, którzy sądzili, że droga Racibórz – Pszczyna będzie miała klasę ekspresowej. – Odcinek tej trasy między Żorami i Rybnikiem idzie po jednym pasie i nie ma problemów z płynnością ruchu. W Kędzierzynie-Koźlu obwodnica też nie jest dwupasmowa a spełnią swą rolę – podsumował Mirosław Lenk.
maw