Oby chleba nie brakło do kolejnych żniw
Dożynki: Pawłów ma nowy pomysł na przydomowe oczyszczalnie
Wieś świętowała 15 września, korowód zorganizowano przed południową mszą. Znalazły się w nim VIP-y – te gminne jak i przebrane w specjalnej taksówce.
Pawłów świętuje zawsze w trzecią niedzielę września. Często bywały to ostatnie dożynki w gminie, w tym roku odbędą się jeszcze w Pietrowicach Wielkich, za tydzień. Sołtys Pawłowa Konrad Kuroczik powiedział nam, że żniwa na tutejszej ziemi były dosyć dobre, bo dopisała pogoda. Najwięksi tutejsi rolnicy: Franciszek Majnusz, Józef Malcharczyk i Norbert Marcinek to gospodarze z areałem liczonym w setkach hektarów.
Po mszy zaczyna się biesiadowanie w rejonie mini zoo. To zawsze trzecia niedziela września.
Starostami zostali w tym roku: Maria Marcinek (gospodaruje z mężem Norbertem i trojgiem dzieci) i Henryk Kasper – jeden z 7 członków zarządu RSP Pawłów (spółdzielnia dysponuje ok. 200 ha). – Średni był tegoroczny plon. Zaszkodziła susza, deszcze też nie pomogły – ocenia dożynkowy starosta.
Średnio zbiera się tu od 9 do 11 kwintali pszenicy z hektara. Tych wartości nie udało się odnotować w tym roku. – Gorzej było z wilgotnością. Optymalny stopień wilgotności dla pszenicy wynosi tutaj 13% tymczasem było tylko 9% – podkreśla Kasper. Czego im życzyć w rolnicze święto? – Żeby nam nie brakło chleba do przyszłych zbiorów – kończy przedstawiciel RSP.
maw