Udany koncert Roda Stewarta
W Rybniku jeden z najwybitniejszych piosenkarzy w historii muzyki potwierdził, że upływający czas wcale nie musi robić wrażenia na artyście. Stewart udowodnił, że jest w znakomitej formie, jego nowe utwory brzmią świeżo, a doskonale znane hity są jak wino – im starsze tym lepsze.
Hity jak wino
– Było widać, że nowe piosenki przypadły do gustu publiczności. Stare hity brzmiały tak samo jak zazwyczaj, czyli po prostu znakomicie – mówił Janusz Stefański z agencji koncertowej Prestige MJM, która wspólnie z Miastem Rybnik i Radiem Złote Przeboje była organizatorem koncertu. W występie Szkota nie brakowało elementów zaskoczenia. Jeden z utworów wykonała jego córka Ruby. Doskonale z Rodem brzmiały również skrzypaczki z poznańskiej szkoły l`Autunno. – Taki polski akcent był inicjatywą samego wokalisty – podkreślał Marek Kurzawa z Prestige MJM.
Rodowi Stewartowi w Polsce wyraźnie się spodobało. Na Śląsk przyleciał już w piątek i okazało się, że po wizycie w Oświęcimiu nie zamierza wracać do swojego domu. – Tego akurat nie mogliśmy ujawnić przed koncertem, ale Szkot spędził w naszym kraju nie kilka godzin, jak początkowo planował, ale całe dwa dni – podkreślili organizatorzy.
Stewart na bis wykonał jeden ze swoich największych hitów „Sailing”, który zaśpiewał razem z publicznością. – Bez wątpienia to był magiczny wieczór. Warto było gościć tak wielkiego człowieka i artystę w naszym mieście – stwierdziła Ewa Ryszka, wiceprezydent Rybnika.
Było spokojnie
Policjanci swoje działania skupili na czas przed i zaraz po koncercie. – W czasie koncertu wszyscy byli na stadionie i mam nadzieję, że świetnie się bawili. Rybniczanie zastosowali się do naszych rad i wielu z nich przyjechało komunikacją miejską. Dlatego nie mieliśmy większych problemów. Mam nadzieję, że miejsc parkingowych wystarczyło. Ogólnie było spokojnie – powiedziała po koncercie Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.
Marek Pietras