Pasja na wysokościach
Raciborzanie wybrali się w minione wakacje w wysokie góry, gdzie zamiast upałów czekała na nich mroźna aura podczas wspinaczki po lodowcu.
Pomysłodawcą i organizatorem wyprawy był Krzysztof Fuss. Był to trzeci wspólny wypad w Alpy z Katarzyną Polanowską. Wcześniej w 2011 r. zdobyli Similaun (3606 m) w Alpach. W 2012 roku natomiast w Południowym Tyrolu wspięli się na szczyt Monte Cevedale (3769 m). Każda z tych wypraw była poprzedzona zimową i letnią eksploracją Tatr.
Wakacyjny wypad w Alpy zaczął się na autostradowym parkingu przed Mediolanem. W ulewie dotarli do górskiej miejscowości Alagna w dolinie Valsesia, gdzie rozbili się na polu namiotowym. Stamtąd udali się do schroniska Pastore. Tam na wysokości 1575 m podziwiali szczyty górskiego pasma Monte Rosa i wodospady. Kolejnym etapem była podróz w wyższe partie gór. – Po niezłej wspinaczce dotarliśmy do schroniska Gnifetti (3647 m). W oczekiwaniu na wolne miejsce noclegowe, zrobiliśmy mały rekonesans na lodowcu, a potem podziwialiśmy niesamowity zachód słońca – wspominają raciborzanie. Gdy w Polsce doskwierały upały u nich było minus 15 stopni. – Wschodzące słońce zastało nas na Piramide Vincent (4215 m). Potem weszliśmy jeszcze na Punta Parrot (4436 m) – opowiada Polanowska. Po powrocie na dół odpoczęli w wiosce Alagna. Tak spędzili wakacje oddaleni o 1370 km od Raciborza.
– Jestem pasjonatką gór jak i nauczycielem wychowania fizycznego (ZSP nr 3 na Płoni) więc mogę zdobywać góry tylko w miarę wolnego czasu. Jako początkująca alpinistką, wybieram się w Alpy pod opieką Krzyśka, który ma za sobą kilkanaście wypraw, w tym w 2009 roku zdobycie dachu Europy, Mont Blanc (4810 m). – Plany? Są zawsze, choć uzależnione od zasobu naszych portfeli. Jeżeli chęci, sił i zdrowia wystarczy to następnego lata wrócimy w Alpy. Ale myślimy również o wyprawie do Gruzji w góry Kaukaz – mówi Polanowska.
opr. m