Rudera nie daje mu spokoju
Ponowiona przez Stanisława Borowika interpelacja nt. niezabezpieczonej rudery przy krzyżówce Michejdy/Mariańskiej spotkała się z reakcją urzędników.
Radny koalicji rządzącej miastem wskazał pilną potrzebę zabezpieczenia budynku położonego przy ulicy Mariańskiej róg Michejdy, bo znajdujące się w nim powybijane szyby zagrażają przechodniom, a obiekt jest miejscem schadzek i noclegów osób bezdomnych. Magistrat już raz interweniował w tej sprawie, jeszcze przed wakacjami, ale właściciel budynku nie dotrzymał obietnic złożonym urzędnikom i nie zabezpieczył odpowiednio rudery.
Doszło do kolejnego spotkania w tej sprawie i z jednym ze współwłaścicieli spisano notatkę służbową. – Zobowiązał się on do zabezpieczenia otworów okiennych w budynku, które w wyniku postępującej dewastacji pozbawione zostały w dużej części szyb. Oświadczył również, że teren wokół obiektu został wykoszony i uporządkowany z zalegających tam odpadów, co potwierdziła wizja w terenie – napisał w odpowiedzi do radnego prezydent Lenk.
Proponowane przez Borowika zabezpieczenie taśmą zdaniem adresata uwag rajcy nie spełniłoby swojego zadania i dodatkowo wpłynęłoby na pogorszenie estetyki tego miejsca.
Przypomnijmy, że z danych magistratu wynika, że w miejscu rudery ma powstać nowoczesna myjnia automatyczna. Do wydziału inwestycji w urzędzie wpłynął już wniosek o zmianę zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, umożliwiającą tego typu inwestycję.
m