Skromny protest z dużym korkiem
Mieszkańcy Studziennej przez 20 minut nieustannie chodzili po pasach tamując ruch na ul. Bogumińskiej. Tak 17 października chcieli przyciągnąć uwagę GDDKiA, od której żadąją „prawdziwego remontu DK 45 a nie kosmetyki”.
– Żyjemy tu ponad 36 lat. Sytuacja wciąż się pogarsza, nawet w niedziele tiry nie odpuszczają i rano jest ich tu pełno. Szklanki się trzęsą, takie są drgania. Spokojnie było na tej ulicy jakieś 20 lat temu – mówią państwo Grzibkowie z Bogumińskiej. Wzięli udział w pierwszym takim proteście w dzielnicy, bo liczą na to, że ktoś zauważy desperację mieszkańców i podejmie decyzję o solidniejszym remoncie obciążonej trasy. Zdaniem miejscowych, spełnia ona przestarzałe normy, jest przygotowana co najwyżej na 20-tonowe składy, a te co przejeżdżają są dwa razy cięższe.
– Musi zmienić się mentalność kierowców w Polsce. Przyjechałem tu na urlop z Niemiec. Kiedy jadę przepisowo 50 km/h Bogumińską, wyprzedzają mnie wszyscy. U nas nie do pomyślenia, bo baliby się wysokich mandatów – opowiadał pan Hubert uczestniczący w proteście ulicznym.
Przedsięwzięcie w Studziennej obserwowała bacznie policja. Funkcjonariusze drogówki przestrzegali koordynatora Ryszarda Frączka (radny miejski z Oblicz), że będą interweniowali gdy DK 45 się zakorkuje. Adresat ich słów był stanowczy. – Gdzie jesteście na co dzień? Powinniście tu stawać i dyscyplinować piratów drogowych – zwracał uwagę policjantom. Skrócił protest z zapowiadanej godziny do 20 minut. – Zrobiłem to dla ludzi co stanęli w korku. Ale następny protest będzie ostrzejszy, jeśli zarządca drogi nie posłucha naszych uwag w sprawie remontu. Zrobimy go w któryś piątek o 14.00, trudności odczuje więcej kierowców – zapowiedział Frączek.
Na razie GDDKiA remontuje chodnik na Bogumińskiej i chce położyć tu nowy asfalt. W Studziennej domagają się kompleksowej przebudowy drogi krajowej, takiej jakiej dokonano na Starowiejskiej i Kwiatowej.
maw