Co miasto zrobi z nową kasą od UE
Podczas ostatniego konwentu włodarzy gmin i starosty dokonano wstępnego podziału środków na inwestycje bezkonkursowe w ramach nowej perspektywy unijnych dotacji.
– Trzeba być umiarkowanie zadowolonym, bo przy kompromisie nie można osiągnąć wszystkiego – komentuje podział Mirosław Lenk, prezydent Raciborza. – Osobiście zależało mi na projektach rewitalizacyjnych, ale tu Racibórz nic nie ugrał bo środki z tzw. ZIT są małe na takie przedsięwzięcia – dodaje. Miasto zamierza jednak przygotować ciekawe projekty konkursowe na zagospodarowanie placu Długosza i deptaka na Długiej. Dysponuje już diagnozą społeczną na ten temat, bo skorzysta z owoców projektu Ożywiamy Racibórz. Prezydent poprosił już stowarzyszenie Nasze Miasto o udostępnienie materiałów jakie powstały wiosną tego roku. – Częściowo wykonali oni robotę potrzebną przy staraniach o dotacje. Wzbogacimy ją ewentualnie o dodatkowe konsultacje – zapowiada Lenk.
Magistrat zamierza w ramach dotacji pozakonkursowych postawić na energooszczędne inwestycje wpisujące się w misję raciborskiego samorządu, który dba o środowisko naturalne. Przykładem może być tematyka zaplanowanej na wiosnę 2014 dużej konferencji na temat Odnawialnych Źródeł Energii. Ponad 6 mln zł będzie można zainwestować w zadania termomodernizacyjne, podobnie będzie w przypadku unowocześnienia oświetlenia ulicznego. Ponadto za pieniądze z UE uzbrojone będą dalsze tereny w Strefie Ekonomicznej na Ostrogu, jej ostatnia część za rondem.
– Przypuszczalnie rozpoczniemy też uzbrojenie terenów turystycznych po drugiej stronie ul. Rudzkiej. Ale w wymiarze technicznym, czyli będą to: droga dojazdowa, dostęp do mediów, kanalizacji, deszczówki, prądu i gazu. Na pewno nie powstanie Acapulco, projekt kosztowny, nie do utrzymania przez nikogo. Pamiętajmy, że po prawej stronie będzie tam biegła Regionalna Droga Racibórz – Pszczyna i walory wypoczynkowe nie będą już takie jak obecnie – podsumowuje włodarz.
ma.w