Wytrwali w małżeństwie i oddani rodzinie
W Pałacu Ślubów w Raciborzu życzenia jubilatom obchodzącym swe „złote” gody złożyli prezydent Raciborza Mirosław Lenk i kierownik USC w Raciborzu Katarzyna Kalus.
– Spośród wielu kontraktów, które człowiek podpisuje w życiu, ten jest najważniejszy, jego termin długi, a owoce są ogromne – powiedział prezydent dziękując jubilatom, za to co zrobili w czasie 50 lat swego małżeństwa dla siebie, dzieci, wnuków i dla miasta.
Przyznawane przy takiej okazji Medale za długoletnie pożycie małżeńskie, jak podkreśliła kierownik Katarzyna Kalus, to dowód uznania dla trwałości związku małżeńskiego i rodziny.
(ewa)
Państwo Janina i Helmut Kaszowie pierwszy raz spotkali się na zabawie w Zielonogórskiem, skąd oboje pochodzą. Znali się półtora roku zanim się pobrali. Ślub odbył się 28 grudnia 1962 r. Pani Janina pracowała w spółdzielni ogrodniczej, a pan Helmut był kierowcą w PKS, WPK, a także instruktorem nauki jazdy. Mają córkę Dorotę i syna Mariana. Doczekali się też sześciorga wnucząt. Ich pasją stały się podróże, w które często się wybierają, zwiedzając różne zakątki świata. Ich małżeńskie motto skrywa przysłowie: „Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”.
Państwo Wanda i Stanisław Bielowie poznali się 5 grudnia 1961 r. Budowa muru berlińskiego sprawiła, że pan Stanisław wraz z innymi ze szkoły wojskowej w Gliwicach wysłany został na granicę. Pani Wanda prowadziła w jednostce WOP klub dyskusyjny. Ślub odbył się 30 czerwca 1963 r. w Krzanowicach, gdzie pani Wanda jako nauczycielka pracowała po maturze. Potem uczyła matematyki w w SP nr 2 na Płoni, a następnie została dyrektorem tej szkoły. Pan Stanisław pracował w ZEW. Przez wiele lat był też prezesem Raciborskiej Izby Gospodarczej. Państwo Bielowie mają dwie córki: Grażynę i Joannę oraz syna Dariusza. Doczekali się pięciorga wnuków. Uważają, że w życiu jeden drugiemu musi ustępować. Należy robić dwa kroki do przodu, a jeden do tyłu.
Państwo Rita i Konrad Michnowie poznali się w poczekalni ośrodka zdrowia w Lubomi. Pani Rita otrzymała skierowania do szpitala w Wodzisławiu, gdzie niespodziewanie odwiedził ją jej przyszły mąż. Potem poszli jeszcze razem na zabawę karnawałową. 24 lutego 1963 r. pobrali się. Pani Rita pracowała w przedszkolu, jako kucharka, a pan Konrad był operatorem koparki. Oboje pochodzą z Lubomi, ale od 45 lat mieszkają w Raciborzu. Mają dwie córki Gabrielę i Elwirę, doczekali się czworga wnucząt, dwóch prawnuków i jednej prawnuczki. Przekonują, że w związku małżeńskim najważniejsze są: miłość, wierność i zaufanie, a także umiejętność wybaczania.
Państwo Jadwiga i Michał Mateńczukowie, pobrali się pogodny jesienny dzień, 10 listopada 1963 r. Pan Michał pochodzi z gospodarstwa, w którym pracę znalazła jego przyszła żona. Pani Jadwiga w 1958 r. przyjechała do Polski z Sambora na Wschodzie. Pan Michał po wojsku zatrudnił się jako kierowca najpierw w pralni miejskiej, a potem w komunikacji miejskiej, Sprawności i Zelmerze. Pani Jadwiga była brakarką w Pollenie, gdzie pracowała aż do renty. Państwo Matyńczukowie mają dwie córki Mirosławę i Celinę oraz jednego wnuczka i trzy wnuczki. Ich receptą na dobry związek jest umiejętność przebaczania i cierpliwość. Pan Michał twierdzi, że trzeba umieć się godzić nim zajdzie słonko.
Państwo Rozalia i Gerard Pacharzynowie poznali się na weselu brata pana Gerarda. Pobrali się 27 kwietnia 1963 r. Pani Rozalia pracowała najpierw w rozlewni oranżady przy ul. Opawskiej, następnie w zakładzie Ema w Brzeziu, a potem podjęła się jeszcze pracy sprzątaczki w szkole. Pan Gerard natomiast znalazł zatrudnienie w Rafamecie. Mają dwóch synów Jerzego i Artura oraz córkę Justynę. Doczekali się też trzech wnuków i jednej wnuczki. Ich zdaniem w małżeństwie zawsze trzeba umieć ustąpić i wybaczyć.