List do redakcji
Chciałbym się odnieść do artykułu, jaki ukazał się w Nowinach Raciborskich, Rok XXII, Nr 51/52 (1131/1132) na str. 16, pt. „Serce i duszę mam po lewej stronie” autorstwa red. Katarzyny Gruchot.
Z wielkim zdumieniem przeczytałem ten artykuł, o osobie wyraźnie sympatyzującej z komunistyczną ideologią i sowietyzacją Polski. Czyżby historia ponownie zakreśliła koło, by wrócić do niegodziwego punktu wyjściowego? Czyżby okrągły stół był tym proroczym symbolem zakreślenia koła? Wszystko na to wskazuje. Ten artykuł z pewnością naprowadza nas na takie myśli. Nie powiem, że jestem tym zaskoczony. Od dawna spodziewałem się takiego obrotu sprawy (bo wróg nie śpi), przynajmniej tendencji w tym kierunku, dającej się krótko streścić sformułowaniem „komuno wróć”, na którą pod żadnym pozorem nie wolno pozwolić, ponieważ ponownie znajdziemy się w epoce pogaństwa i barbarzyństwa, w epoce dzikości!
Znowu ta czerwona zaraza jak przysłowiowa hydra, której odrastają nie całkiem odrąbane głowy, podnosi swój obrzydliwy łeb! A czytając o tej pani widzę, że te czasy czerwonego barbarzyństwa są podawane w bardzo eufemistycznej postaci, jako okres godny ciepłych wspomnień, wesołej zabawy, marszów pierwszomajowych, przynależności do PZPR i TPPR, itd. itp.
Nie rozumiem, jak można chwalić się znajomością z Wandą Wasilewską znaną komunistką? Mowa jest także o Feliksie Dzierżyńskim, który jest dla tej pani największym autorytetem – o tempora! o mores! (o czasy, o obyczaje) Czy bohaterka artykułu nie wie, kim naprawdę był Dzierżyński? Przecież to działacz komunistyczny, szef pierwszych sowieckich organów bezpieczeństwa: Czeka, GPU i OGPU. Toż to symbol terroru w rewolucyjnej i porewolucyjnej Rosji. Mówiono o nim „Krwawy Feliks” i „Czerwony Kat”. To wszystko ludzie nie z mojej humanistycznej bajki, a ludzie od mordów na milionach ludzi, od zdrady narodowej, wrogowie polskości, wrogowie humanizmu! Czy ta pani nie wie nic o takich zmorach jak: rewolucja, walka klasowa, komunizm wojenny, pakt Ribbentrop – Mołotow, wspólna z hitlerowcami napaść na Polskę w 1939 r., Katyń, powojenna okupacja sowiecka i zniewalanie Polaków? A mamy za to TPPR i wspaniałe czasy komuny w PRL! Czy ona jest aż tak wielkim ignorantem historycznym, czy tylko udaje, a może jest po prostu na czyichś usługach?
Po tym, co w tym artykule napisano odnoszę wrażenie, że mamy tu do czynienia z patriotką niepolską, ale sowiecką – homo sovieticus! To, co reprezentuje bohaterka artykułu, to po prostu niepolskie myślenie, całkowicie mi obce. Ja do dziś tym się szczycę, że nigdy nie byłem członkiem PZPR i że za odmowę wstąpienia do tej przestępczej, antypolskiej organizacji straciłem pracę starszego asystenta na uczelni i to w pełnej świadomości konsekwencji jakie wynikały z tej odmownej decyzji.
Ja rozumiem, że każdy człowiek ma prawo do swoich poglądów, ale nikt nie ma prawa do poglądów głupich i nieetycznych. Tacy ludzie po prostu się mylą, błądzą, a niektórych poglądów należy się wstydzić! Po to wszak mamy demokrację i możliwości dyskusji, konfrontacji, by takie poglądy korygować. Całe szczęście, że w demokracji decyduje większość, a mniejszość musi się ugiąć. Nie ma i nie powinno być miejsca na dyktat mniejszości, gdyż on całkowicie przeczy zasadom demokracji, właśnie jej podstawowej zasadzie większości i czyni z niej pośmiewisko.
A większość, „niestety”, jest na razie po innej stronie niż opisana i pani redaktor Gruchot. Warto w tym miejscu przypomnieć bohaterce artykułu polskie prawo, żyje wszak w Polsce i powinna je znać. Przytaczam zatem cytat z preambuły naszej aktualnej Konstytucji „…pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane…”. Jak widać ta wspaniała – w jej oczach – przeszłość jest w Konstytucji inaczej widziana i oceniana – jako zło! Aby nieco ostudzić te ciepłe wspomnienia na temat niedawnej polskiej przeszłości warto jeszcze raz przytoczyć naszą Konstytucję. Otóż, ten najważniejszy akt prawny państwa polskiego mówi w Art. 13: „Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, …” – i warto tu jeszcze dodać, że przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio (Art.8, p. 2.). Chyba nie muszę przypominać, jaką partią była PZPR. A zatem proszę nie gloryfikować komunizmu, który Konstytucja potępia i zakazuje, gdyż jest to akt ewidentnego naruszenia naszego prawa.
Żyjemy wszak w czasach wolności. Skoro tak bardzo podobają się jej dawne komunistyczne czasy, może przecież wyjechać do państw, jeszcze takie są, w których ta ideologia panuje i święci – zwłaszcza „humanitarne” – triumfy do dziś, jak np. w Korei Północnej, Wietnamie, na Kubie, a może nawet na Białorusi, itd. itp. A drogowskazem niech jej będą Lenin, Stalin, Dzierżyński, Mao Tse Tung, Pol Pot, mają oni wszak wielkie osiągnięcia, szczególnie na polu mordowania milionów niewinnych ludzi – tak samo marzących o wolności jak opisana!
I mają rację ci, którzy sarkastycznie mówią, że dać niektórym ludziom wolność, to tak jakby dać małpie brzytwę!
prezes Stowarzyszenia Dobro Ojczyzny
Józef Sadowski