Stulatka, która chętnie rozwiązywała krzyżówki
Trudno uwierzyć, że drobna, o mądrym i ciągle zdecydowanym spojrzeniu Eugenia Grochowska ma za sobą cały długi wiek życia. Otoczona najbliższą rodziną siedzi za stołem i z godnością starszej pani oczekuje gości, jakby sama nieco zdziwiona tym, jak wielkim przeżyciem jest móc świętować 100. urodziny.
Pani Eugenia już prawie 70 lat mieszka w Raciborzu, do którego przyjechała w ramach repatriacji z Czortkowa na Ukrainie. – Jurek, gdzie ty mnie przywiozłeś? – przerażona zapytała męża, gdy w 1945 r. sprowadził ją do zniszczonego, leżącego w gruzach Raciborza.
On sam, z wykształcenia inżynier chemik, parę miesięcy wcześniej trafił do Krakowa. Do przyjazdu na Śląsk namówił go kolega z Chodorkowa, zachęcając: – Przyjeżdżaj, będziemy uruchamiać raciborską cukrownię. – Po pierwszej kampanii cukrowniczej, aby wykorzystać powstałą w procesie produkcji cukru melasę, ojciec włączył się również w uruchomienie gorzelni w Raciborzu – wspomina syn Bogusław.
Pani Eugenia jest natomiast przedwojenną nauczycielką. Po śmierci męża, od 1955 r. aż do emerytury pracowała w Przedszkolu TPD, które kiedyś znajdowało się na ul. Ogrodowej. – Wybrałam zawód nauczycielki, ponieważ praca ta spodobała mi się, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką. W przedszkolu dzieci bardzo mnie lubiły – wspomina jubilatka.
Pani Eugenia ma dwóch synów Bogusława i Stanisława oraz córkę Aleksandrę. – Mama była bardzo przedsiębiorcza. Sama w wieku 40 lat musiała utrzymać dom, wychowywać trójkę dzieci i podjąć pracę zawodową, co było niełatwym zadaniem – podkreśla synowa Alicja Grochowska.
Jubilatka mieszka od 26 lat z synem Stanisławem i jego żona Alicją, która do niedawna jeszcze opiekowała się również swoją 92-letnią mamą. Panią Eugenię codziennie odwiedza też syn Bogusław z żoną Anną.
– Mama zawsze bardzo dobrze gotowała. To ona nauczyła nas przyrządzać pyszne potrawy głównie kuchni wschodniej i piec torty – wspominają talenty kulinarne pani Eugenii synowe Alicja i Anna.
Problemy zdrowotne sprawiły, że dziś stulatka nieco wycofała się z aktywnego życia domowego. Choć jeszcze kilka tygodni temu rozwiązywała krzyżówki oraz chętnie oglądała telewizję.
Pani Eugenia dwukrotnie odwiedziła swe rodzinne strony. Do dziś utrzymuje też kontakty z koleżankami z gimnazjum w Czortkowie. Jedna z nich, która mieszka w Olsztynie ukończyła 100 lat we wrześniu ubiegłego roku, a druga setne urodziny będzie obchodzić w lutym. Nadal korespondują, pisząc do siebie piękne listy, chodź dziś rolę sekretarza pani Eugenii, która ma już problemy ze wzrokiem, przejął syn. Seniorka pozostaje też w kontakcie ze swym o 9 lat młodszym bratem Stanisławem, który mieszka w Gorzowie. Poza tym jest dziś babcią i prababcią sześciorga wnucząt i siedmiorga prawnucząt.
W dniu urodzin, 27 stycznia jubilatkę odwiedził prezydent miasta Racibórz Mirosław Lenk wraz z Urszulą Ziają z raciborskiego USC. Wśród życzeń, prezydent odczytał list gratulacyjny, który do jubilatki wystosował premier Donald Tusk.
– Przy okazji urodzin czy świąt życzymy sobie 100 lat, jednak niewielu z nas zdarza się dożyć tak pięknego wieku, zwłaszcza w dobrej formie i kondycji, bo ważne jest aby żyć świadomie i cieszyć się z tych lat w jako takim zdrowiu. Takie jubileusze, jak pani Eugenii, to dziś rzadkie i piękne imprezy – podkreślił prezydent Mirosław Lenk, przypominając, że w ciągu siedmiu lat, uczestniczył tylko w pięciu takich uroczystościach.
(ewa)