Junior nowinki: Chłopiec, dziewczynka – gender!
o co chodzi?
Mój 4-letni syn jest typowym chłopcem. Bije się z chłopakami w przedszkolu, jego zabawy często kończą się siniakami a jego ulubione zabawki to auta i pistolety. Mimo, że od dziecka podsuwaliśmy mu z mężem do zabawy zarówno misie jak i lalki, by wedle zaleceń mądrych psychologów nie narzucać mu z góry roli społecznej, na pierwszy rzut oka widać, że to typowe chłopczysko. Temat miłości jest mu zupełnie obojętny i wydaje sie całkowitą abstrakcją. Jeśli już wypływa, to najczęściej w trakcie oglądania jakiejś bajki, kiedy któraś z animowanych postaci robi maślane oczy do tej drugiej i przy dźwiękach romantycznej muzyki snuje wizję wspólnej przyszłości. Najczęściej wtedy pada pytanie o zakochanie. Odpowiadamy zwięźle zaspokajając chwilową ciekawość i nie wnikając bardziej w temat. Nie jesteśmy zwolennikami historyjek o bocianach i znajdywaniu dzieci w kapuście. Wychodzimy z założenia, że uświadamianie trzeba dawkować stosownie do wieku. Zwykle więc wystarczy opis miłości jako stanu, gdy zaczyna się bardzo lubić jakąś dziewczynę i czasami daje się jej buziaka. Na co nasz syn reaguje lekkim zniesmaczeniem, całowanie się z dziewczynami w tym wieku jest zupełnie „fuj”. Czasami jednak nasze dzieci dzielą się z nami swoją wizją świata i potrafią nas tym samym nieźle zaskoczyć. Tak więc jak zwykle w niedzielę oglądamy wspólnie jakąś bajkę, zwykle któryś z bohaterów zakochuje się i wtedy pada pytanie o zakochanie i po chwili nasza standartowa odpowiedź. Tu kończy się „jak zwykle” i ni stąd, ni zowąd nasz syn stwierdza: „Ja nie chcę mieć dziewczyny, tylko chłopaka”. Wydaje wam się że powinniśmy się zacząć martwić. Absolutnie nie. Dzieci mają gdzieś nasze rozprawy o gender, płciowości i rolach społecznych i nie widzą nic złego w rzeczach, w których niektórzy widzą samo zło i zagrożenie dla młodych umysłów. Bo możecie nie pamiętać, ale dziewczyny w pewnym wieku są naprawdę „fuj”, a malowanie paznokci mimo, że jest się chłopcem może być super zabawą.
Kch