Gminna wojna na gazetki
Nędza. W styczniowej gazetce samorządowej gminy Nędza wójt Anna Iskała odnosi się do zarzutów i informacji, o których mieszkańcy gminy przeczytali w grudniowym wydaniu nieoficjalnej gazetki pt. „Co z tą gminą?”.
Wójtowa w tytule swoich wyjaśnień napisała, że „prawda obroni się sama”. Dalej tłumaczy, że gazetka samorządowa to nie miejsce na takie polemiki, ale ten wyjątek to wynik zaniepokojenia i oburzenia wśród mieszkańców. To na ich prośbę Anna Iskała rzuca rękawicę i mierzy się w obronie prawdy. W tle tej kłótni przewija się hasło: zbliżające się wybory.
Podzielony remont
Wójt odnosi się do zarzutów jakoby firma DORBUD miała remontować budynek urzędu w niejasnych okolicznościach. – W latach 2010 – 12 firma ta realizowała prace remontowe wewnątrz budynku. Inwestycja podzielona była na trzy etapy, z czego żaden nie przekraczał kwoty 14 tys. euro, czyli nie podlegał procedurze przetargowej – wyjaśnia wójt, przy czym zaznacza, że zachowano inną procedurę: zapytania o cenę. W wyniku tego kroku DORBUD miał zaoferować najniższą cenę spośród zapytanych firm. W 2013 r. DORBUD na tych samych warunkach remontował elewację urzędu, również za kwotę nie przekraczającą 14 tys. euro.
Całe zamieszanie jest o tyle ciekawe, że w omawianej firmie kierownikiem prac budowlanych jest przewodniczący rady gminy Gerard Przybyła. On sam odniósł się do wszelkich insynuacji tak, że dziś będzie odradzać swoim szefom wszelkich robót na mieniu gminy.
Strategia śmieciowa i mosty
W kolejnym akapicie wójt broni stawek śmieciowych i swojej strategii w tym kierunku. – Rzetelna kalkulacja wszystkich kosztów pokazuje, że w gminie Nędza stawki za śmieci są jednymi z najniższych w powiecie – argumentowała jeszcze przed wprowadzeniem nowych, niższych taryf.
Dalej przypomina historię trzech mostków zniszczonych przez powódź w 2010 r. Wtedy na szybko trzeba był wydać dotację na ich remont. Anna Iskała, zamiast zlecać remont wszystkich naraz, podzieliła zadania aby móc je wykonać bez przetargu. Dzięki temu pieniądze nie przepadły a mostki zostały wyremontowane. Wójtowa musiała się jednak z tego tłumaczyć przed katowicką komisją orzekającą w sprawach o naruszenie dyscypliny finansowej. Komisja pogroziła wójtowej palcem uznając, że rzeczywiście działała w stanie wyższej konieczności i obciążyła ją wówczas tylko kosztami postępowania (291 zł).
O dyrektorce jeszcze raz
W ostatnim wątku wójt Iskała wraca do zamieszania wokół powołania dyrektorki szkoły w Nędzy i broni swojej decyzji. Maria Czerwińska została mianowana na kolejną pięcioletnią kadencję we wrześniu, kiedy w katowickim Kuratorium Oświaty toczyło się przeciw niej postępowanie dyscyplinarne. Oficjalne stanowisko Kuratorium mówiło, powołując się na rozporządzenie ministra edukacji narodowej, że takie postępowanie eliminuje każdego kandydata na dyrektora szkoły. Kuratorium miało, zdaniem wójt, wydać zbyt pochopną decyzję w postępowaniu. Od krytycznego dla dyrektorki orzeczenia odwołano się aż do Warszawy. Tam odwoławcza komisja, podobnie do sądu apelacyjnego, uchyliła naganę wytykając braki formalne w całym procesie. Wójt Iskała przypomina, że praca dyrektor Czerwińskiej została przez nią wyróżniona w marcu 2013 r. co dodatkowo ma świadczyć, że ponowne powołanie tej osoby na dyrektora było słuszne. Wydaje się, że ważniejsze jest czy powołanie było zgodne z przepisami. Według naszych informacji nic nie jest przesądzone. Sprawa ponownie trafiła do Kuratorium w Katowicach. Stamtąd słyszymy, że nawet gdyby się okazało, że nagana się dyrektorce nie należy, w momencie jej powoływania takie postępowanie się toczyło – a to stało na przeszkodzie aby takiego awansu dokonać.
(woj)