Pacjent podejrzewa lekarza o gierki z czasem pracy
Czytelnik nadesłał nam list, w którym zastanawia się nad czasem pracy lekarzy w raciborskim szpitalu. Wątpi czy są rozliczani z niego tak jak reszta personelu.
Pracownicy raciborskiego szpitala rozliczani są za pomocą elektronicznego systemu czasu pracy – odbijają kartę w specjalnym czytniku. Według czytelnika miejscowi lekarze tego nie robią. – A przecież dostają wynagrodzenie za przepracowaną godzinę. Dlaczego szpital nie rozlicza ich w ten sposób co innych? Czyżby tylko dlatego że w tym samym czasie pani czy pan doktor już dawno jest w innym miejscu pracy czy w prywatnym gabinecie? Wielokrotnie byłem w poradniach i jedno muszę przyznać nigdy lekarz nie przyszedł na czas. Dlaczego oni wiecznie się spóźniają? – zastanawia się nadawca listu do redakcji.
Od dyrektora Ryszarda Rudnika usłyszeliśmy, że lekarze podlegają takim samym rozliczeniom czasu pracy jak inni zatrudnieni na Gamowskiej. Także posiadają karty i ich pobyt w lecznicy jest ewidencjonowany. – Ten system jest stosowany u nas od wielu lat. Wkrótce zostanie on jeszcze unowocześniony dla potrzeb kadrowych – oznajmił nam szef szpitala.
Do tematu spóźniania się lekarzy w placówkach gdzie przyjmują pacjentów, odniósł się na jednej z konferencji prasowych w szpitalu zastępca dyrektora Włodzimierz Kącik. Uważa on, że bez takich praktyk polska służba zdrowia byłaby w znacznie trudniejszej sytuacji niż obecnie. – Specjalistycznej kadry medycznej w kraju brakuje, średnia wieku lekarzy to ponad 50 i więcej lat. Gdyby lekarze nie pracowali w paru miejscach to nie miałby kto leczyć społeczeństwa, kolejki do specjalistów jeszcze bardziej by się wydłużyły – uważa Kącik.
(m)