Piórem naczelnego
Mariusz Weidner – Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Wycieczka szkolna odwiedziła naszą redakcję. Mamy takich wizyt niemało. Dla ośmiolatków z Baborowa to musiało być wydarzenie, ekscytację pobytem mieli wypisaną na twarzach. Podczas rozmów z nimi padały pytania pod moim adresem. Ciut starsze dzieci zadają wpierw pytania o zarobki dziennikarzy, ale te młodsze skupiają się na kwestiach, o jakich rzadko się myśli. – Czy lubi pan swoją pracę? Czy ona jest trudna? – to zestaw jaki usłyszałem. Co odpowiedziałem wie grupa zwiedzająca, ale nie o szczegóły moich wyznań tu chodzi. Niedługo po spotkaniu z uczniami uciąłem sobie pogawendkę z parkingowym, który co dzień prosi kierowców w centrum o bilecik na 1,50 zł za postój. W piątek zwrócił się z tą prośbą do 82 osób. Spalił się w słońcu, bo to robota w plenerze – w mrozie i skwarze. Czy on lubi swoją pracę? Czy ona jest trudna? Trudno ją porównywać z profesją dziennikarza, ale on czy ja lub też ktoś inny – wszyscy mamy jakieś role do wypełnienia. Są bardzo istotne dla nas samych i nie tylko dla naszego otoczenia. Przeczytałem gdzieś, że w krajach wysokorozwiniętych najwyżej cenione jest zdrowie, a u nas tę wartość wyprzedza praca. Bez niej tracimy poczucie potrzeby naszego udziału w codzienności. Szalenie ważne, bo uzasadnia naszą obecność w społeczności. Utratę tej społecznej stabilności już kiedyś przeżyłem jako absolwent zarejestrowany w pośredniaku. Z maturzysty stałem się bezrobotnym i domyślam się jak czuje się dzisiejsza młodzież. Pracę da się lubić nawet gdy jest trudna, bo gdy jej zabraknie to łatwo nie będzie.