Gest patriotów
Wdowa po szefie IPN-u i senator Piecha gościli na poświęceniu tablicy smoleńskiej
6 kwietnia odbyła się uroczystość poświęcenia tablicy ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku oraz pomordowanych w Katyniu w 1940 roku.
Poświęcono ją na terenie kościoła p.w. NSPJ w Raciborzu. Członek raciborskiego Klubu Gazety Polskiej Marek Rapnicki przywitał obecnych jako tych, co mają w swoich sercach miejsce na zapomniane w dzisiejszych czasach słowo „patriotyzm”.
Mszę świętą towarzyszącą wydarzeniu sprawowali: ks. Adam Rogalski, ks. Józef Gawliczek oraz ks. infułat Marian Żagan. Wzięli w niej udział przedstawiciele „Solidarności”, sympatycy KGP, Stowarzyszenia Dobro Ojczyzny, środowisk kombatanckich, sybiraków, Solidarni 2010, Klub Inteligencji Katolickiej oraz ludzie świata polityki, lokalnej i centralnej, m. in.: senator RP Bolesław Piecha, radni miejscy Ryszard Frączek, Tomasz Kusy, Robert Myśliwy, radna powiatowa Teresa Frencel. Gościem honorowym była wdowa po Januszu Kurtyce (szefie IPN) – Zuzanna Kurtyka.
Ksiądz infułat w niezwykle krótkim kazaniu przypomniał wypełnione trwogą i żalem chwile z kwietnia 2010 roku. – Pamiętamy przejmujące sceny z lotniska w Warszawie, gdzie były przywożone zwłoki ofiar – mówił i dodał, że nie można było o nich zapomnieć, stąd chwalebny, będący wyrazem głębokiej wiary zwyczaj odprawiania mszy świętych w kolejne miesięcznice tragedii. – Poświęcenie pamiętkowej płyty ku czci ofiar katastrofy powinno nam wszystkim pomóc uświadomić sobie prawdę o kruchości życia (...) A więc czuwajmy i bądźmy zawsze gotowi – zakończył.
Po mszy świętej uroczystość przeniosła się pod przykościelny mur, gdzie ustawiono kamień wraz z tablicą poświęconą tragicznie zmarłym i zamordowanym w Smoleńsku i lesie katyńskim. – Trzeba nam ufać głęboko, że ta historia będzie przynosiła lekcję dla przyszłych pokoleń – powiedział przed poświęceniem tablicy ks. Adam Rogalski. Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce powiedziała, że liczba 96 ofiar katastrofy smoleńskiej będzie złączona z pomordowanymi w lesie katyńskim w 1940 roku Polakami tak długo, dopóki „ta wspólnota, której członkowie zwą się Polakami, będzie trwać”. List Jarosława Kaczyńskiego do zgromadzonych odczytał senator RP Bolesław Piecha. – Marzenia o Polsce jakiej pragnęli to nasze wspólne dziedzictwo – napisał prezes PiS.
Żet
Zabrakło ich
Ryszard Frączek napisał w felietonie na portalu nowiny.pl, że „dzisiejszym gestem odwagi staje się pamięć o polskich bohaterach ze Smoleńska”. – Odsłonięcie tablicy smoleńskiej dokonano w ciszy. Prawie w skrytości. Słońce przebiło się zza chmur i ogarnęło plac parafialny tak jak wtedy 10 kwietnia na mszy katyńskiej – autor podzielił się swymi wrażeniami z miejsca wydarzenia. Skrytykował władze lokalne. – Nie było tych, którzy są rutynowo na każdym odsłonięciu. Nie dotarły władze samorządowe miasta i powiatu. Bo tak się utarło, że bycie, mówienie o Smoleńsku to niedorzeczność i głupota. Wkrótce zakwitną kasztany i będą przecinane wstęgi aquaparku, fontanny przy skwerze ks. Pieczki, przystani kajakowej itd. W końcu, zrozumiałe, to rok wyborczy – zaznaczył Frączek. Na te słowa zareagował prezydent Raciborza Mirosław Lenk. Oznajmił, że organizatorzy uroczystości nie adresowali do urzędu miasta zaproszenia i stąd wynika nieobecność jego przedstawicieli. Nadmienił, że autor felietonu niejako z góry przypisał prezydentowi miasta określone poglądy nt. katastrofy smoleńskiej choć ten nigdy z nim o tym nie rozmawiał, a sam Lenk nigdy nie prezentował ich publicznie. Marek Rapnicki w imieniu organizatorów podkreślił, że indywidualnie nie zapraszano nikogo, nawet najwyższego rangą z obecnych tam oficjeli – senatora Bolesława Piechy: O wydarzeniu informowały afisze i prasa. Kto miał potrzebę serca ten przyszedł.