Skarga na dyrektorkę bez wiedzy rodziców
Nędza. Przed tygodniem opisaliśmy w jaki sposób działa obecne prawo, przez które stanowisko niemal straciła dyrektorka szkoły w Nędzy.
Wszystko wskazuje, że kwestia uniewinnienia dyrektorki od wszelkich zarzutów nie kończy się z tamtą sprawą. Niedawno do kuratorium wpłynęła kolejna skarga na jej pracę. Tym razem chodziło o wypadek ucznia na lekcjach wuefu, w wyniku czego doznał złamania ręki. Po tym zdarzeniu do kuratorium wpłynęła skarga jakoby to dyrektorka była winna temu wypadkowi. Kontrola kuratorium nie wykazała winy zarządu szkoły. Podobne wypadki zdarzają się wszędzie.
Powyższa sprawa była omawiana przez wójt Annę Iskałę, która dysponując kuratorskim opisem procedury, o mącenie w sprawach szkoły oskarżyła radnego Juliana Skwierczyńskiego. – To pan wysłał skargę na panią dyrektor w imieniu rodziców poszkodowanego ucznia, choć rodzice ci wcale pana o to nie prosili. Oni nawet pana nie znają – mówiła wójt. Radny początkowo zaprzeczał, po czym wyjaśnił, że podjął się tematu po tym jak o sprawie został anonimowo poinformowany przez telefon. – Kiedy dzieje się coś niepokojącego czuję obowiązek poinformowania o tym odpowiednich służb – wyjaśnił.
(woj)
Z protokołu kontroli:
Matka chłopca oświadczyła, że ani ona, ani jej rodzice nie znają pana Skwierczyńskiego, nie informowali go o wypadku syna w szkole, nie prosili o interwencję i nie upoważniali do występowania w ich imieniu.