Złośliwy przegląd miesiąca
Bożydar Nosacz
Puść pawia i zostań celebrytą
– Czytając pańskie interpelacje mam odruch wymiotny – takim intymnym wyznaniem błysnął na sesji przewodniczący gminnej rady w Nędzy Gerard Przybyła. Adresatem wypowiedzi był znany twórca dramatyczny czyli radny Julian Skwierczyński. Doniosły o tym Nowiny Raciborskie z 1 kwietnia, więc początkowo myślałem że to skecz primaaprilisowy. Ale nie! Gastryczne wynurzenia Przybyły to ponoć fakt, co zresztą akurat w tej gminie nikogo już nie powinno szokować. Aż żal serce ściska, że taka nadwrażliwość zatruwa życie pana przewodniczącego. Siedzimy więc z sąsiadem nad flaszką i kombinujemy, jak tu pomóc człowiekowi? Od czytania odciągać niebezpiecznie, bo jak wiadomo organ nieużywany zanika. To może dociągnij pan jakoś na aviomarinie do listopada, a potem puść w cholerę te wszystkie, wstrzymywane przez 4 lata pawie. Przy dzisiejszych „tryndach” za taki wykon można od razu zostać celebrytą. Robota czysta i lepiej płatna niż użeranie się z jakimś Julkiem z Zawady.
Dlaczego kobiety w Krzanowicach piją?
W gronie alkoholików jest coraz więcej kobiet. Tak wynika ze sprawozdania krzanowickiej gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych zaprezentowanego ustami jej przewodniczącej – Lidii Rąpały. Jej zdaniem kobiety gorzej radzą sobie z problemami dnia codziennego, szczególnie pod nieobecność mężów pracujących za granicą. Wprost przeciwny pogląd, choć niby żartem, wyraziła jedna z radnych. – One nie piją z tęsknoty, a z radości (że chłop wyjechał). Tak czy siak wychodzi na to, że żony piją za pieniądze zarobione przez mężów. Rozwiązanie nasuwa się jedno: chłopy, ciepnijcie ta robota w Niemcach i Austrii i furgejcie nazot doma! Na bezrobociu będziecie mieć czas, żeby trzymać swoje baby z dala od kielicha. A nawet jak nie upilnujecie, to i tak nie będą miały za co kupić gorzoły.
Kuźnia Policyjna
Mam wniosek obywatelski żeby od nowej kadencji wiceburmistrzem Kuźni Raciborskiej z klucza zawsze był policjant i to najlepiej z daleka, np. z Białowieży. To znacznie usprawniłoby egzekwowanie porządku w gminie. Bo sądząc po medialnych doniesieniach, coraz mniej jest takich dziedzin, w których gmina radzi sobie bez pomocy mundurowych. Ludziska szamb nie chcą wywozić – gmina wzywa policję. Jakieś babroki robią dzikie składowiska śmieci na swoich posesjach – gmina wzywa policję. Ja nawet po ludzku rozumiem w czym jest problem. Jak taki urzędnik gminny grilluje po sąsiedzku z ziomalem, który gnojówki nie wywozi tylko wypuszcza w pole, to jakoś głupio później go urzędowo ścigać, nieprawdaż? A taki policjant z Białowieży to może być np. prawosławny, więc z tutejszym ludem łatwo się nie spoufali, miejscowe złodziejaszki kolejowego węgla też go nie znają. A i nawet babcie przy nowym policmajstrze szybciej zapomną o traumie skuli rewizji siatek pod sklepem, co im to niedawno mundurowi zafundowali.
I co ja robię tu…z tym wiechciem?
Czytam w mediach, że 1 maja SLD zorganizowało imprezkę pod pomnikiem Matki Polki pt. czcimy pracę składaniem kwiatków. Badyle pod pomnik przytargali również „przedstawiciele urzędu miasta i starostwa”. Nie wiem co biedna Matka Polka ma konkretnie wspólnego z tzw. Świętem Pracy, a jeszcze dokładniej z SLD. Ale jeszcze bardziej nie wiem, co z imprezą partyjną o dyskusyjnym rodowodzie mają wspólnego przedstawiciele obu wspomnianych urzędów. Np. Marek Kurpis – naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu Urzędu Miasta w Raciborzu i radny powiatowy. Chłop błąkał się wśród garstki przykurzonych działaczy z niepozornym wiechciem oraz miną, która zamiast entuzjazmu, ilustrowała raczej przebój Elektrycznych Gitar „I co ja robię tu?…” Miny akurat czepiał się nie będę, ale do redakcji NR mam prośbę. Proszę, aby zapytała odpowiednie czynniki czy defilowanie na postkomunistycznych capstrzykach znajduje się w zadaniu „Edukacja”, „Kultura” czy „Sport”? Jak dla mnie to najbardziej chyba „Sport”. Ekstremalny…
Wróżenie ze skoków i moczenia d…
Dostałem ciekawego mejla od anonima (bo trudno za tożsamość uznać podpis „Wróżka Jadzia”). Autor zaproponował całkowicie nową metodę wróżbiarską, opartą na analizie stylu skoków do basenu. Konkretnie skoków w wykonaniu starosty i prezydenta. „Wróżka Jadzia” dołączyła linki do zdjęć, na których Adam Hajduk i Mirosław Lenk dobrowolnie wskakują do basenów w gaciach i krawatach. Wróżka zauważa, że choć efekt uboczny w obu przypadkach był ten sam, czyli zmoczenie d..y, to jednak charakter skoków wróży odmienną przyszłość polityczną obu notabli. Wyczyn Hajduka został złowieszczo określony jako „skok w dół”, a szczupak Lenka jako „skok w przód”. A co będzie, jak „Wróżka Jadzia” zainteresuje się kolejnymi figurami w politycznym światku i zacznie podsyłać zdjęcia ze „skokami w bok”?