Święty Florian ciągle żywy

Kornelia Lach przypomniała swoim uczniom, że św. Florian żył w drugiej połowie III wieku na terenie dzisiejszej Austrii. Wstawił się za prześladowanymi chrześcijanami, za co spotkała go okrutna śmierć. Nad jego grobem wybudowano kościół i klasztor. Na prośbę Kazimierza Sprawiedliwego sprowadzono relikwie św. Floriana do Krakowa, gdzie na Kleparzu postawiono kościół pod jego wezwaniem. Święty od zawsze był kojarzony z dowódcą wojskowych oddziałów gaśniczych. Wiele razy przy pożarach świadkowie twierdzili, że widzieli postać Floriana, który pomaga przy gaszeniu.

Pomimo ogólnej laicyzacji społeczeństwa, na trenie powiatu raciborskiego kult św. Floriana jest nadal żywy i ma się dobrze. Jego postać jest powszechna tak w kościołach, jak i przydrożnych kaplicach czy nawet jako figura w ścianach domów. Oczywiście wizerunek świętego jest powszechny przy remizach i sztandarach strażackich. Wszystko to, oraz uroczystości związane ze świętym, dokładnie opisała dr Lach.

Książka zawiera też ciekawostki jak ta, która opisuje związek kogutów na dachach z Florianem. Jak wyjaśniła autorka, symbol tego ptaka od zawsze był kojarzony z męstwem i wołaniem na alarm. Łatwo się domyślić, że podobne cechy przypisuje się strażakom, których patronem jest święty z Dolnej Austrii. Ciekawi innych historii muszą sięgnąć do lektury osobiście.

Na koniec Kornelia Lach odpowiadała na pytania z sali, dzięki czemu dowiedzieliśmy się, że badaczka historii przymierza się do opracowania na temat naszych lokalnych procesji konnych. Praca nad każdą książką zajmuje jednak sporo czasu, nawet kilka lat.

Pozycja o św. Florianie jest dedykowana wszystkim strażakom, jest napisana w języku polskim i niemieckim.

(woj)