Rozterki nabywcy
Zakup urządzenia, które umożliwia mierzenie natężenia ruchu na drogach powiatowych rozważa starostwo. Adam Hajduk obawia się, że padnie łupem złodziei.
Radarowy miernik ruchu z programem zliczającym – taki sprzęt mógłby być bardzo przydatny przy określaniu przepustowości oraz obciążenia ruchem dróg. Informacje pomogłyby przy podejmowaniu decyzji remontowych. Priorytet miałyby te o większym natężeniu ruchu.
Starosta Adam Hajduk zastanawiał się jednak czy zakup ma sens. – Koszt urządzenia to 15 tys. zł, a koszt zlecenia tygodniowego pomiaru natężenia ruchu wyszacowano na 650 zł. Za taką sumę możemy zlecić 30 takich badań. Czy potrzeba nam więcej? – pytał ostatnio radnych. Starosta obawia się też, że powiat kupi urządzenie, a potem ktoś je ukradnie.
Jego zastępca jest za, bo powiat zarządza 200 kilometrami dróg. Szef komisji oświaty Adrian Plura też popiera pomysł. – Zarząd Dróg Wojewódzkich często odpowiada, że natężenie ruchu jest niewielkie. Sam otrzymałem taką odpowiedź, gdy pytałem o DW 919, a wiemy ile aut tamtędy jeździ – przekonywał Hajduka.
Decyzja ma zapaść w sierpniu.
(żet, ewa)