Władza posłuchała Nowin Na Warszawskiej i Wileńskiej
To był projekt, który ucieszył rowerzystów i wkurzył kierowców. Ulica biegnąca od ronda na Świńskim Rynku w okolice Rynku zmieniła się nie do poznania. Pojawiła się tam ścieżka rowerowa, najszersza w mieście, ale wykonano ją kosztem drogi dla samochodów.
Po zakończeniu przebudowy ulic Wileńskiej i Warszawskiej w Raciborzu o wytyczenie pasa rozdzielającego kierunki jazdy apelowali do władz Raciborza kierowcy i policjanci. Ci ostatni argumentowali, że w warunkach ograniczonej widoczności na drodze może być niebezpiecznie. Kierowcy nie radzili sobie w nowej rzeczywistości. Często wymijali się w ostatnim momencie. Gdy pytaliśmy okolicznych mieszkańców o zdanie ci bali się, że o zainstalowane przy ścieżce rowerowej barierki na asfalcie samochody będą się odbijać i ślizgać po zwężonej szosie.
Temat został podjęty i kompleksowo opisany na łamach „Nowin Raciborskich” w artykule ze stycznia 2014 roku: Droga za milion straszy kierowców.
Władze Raciborza i projektant twierdzili, że po przebudowie ulice są zbyt wąskie, aby wytyczyć pas rodzielający kierunki jazdy. Okazało się jednak, że warto było poruszyć ten problem, bo narzekania kierowców i prośby mieszkańców zmiękczyły stanowisko władz – w połowie lipca służby drogowe wzięły się za malowanie pasa.
Najpierw pojawiło się oznakowanie poziome jezdni przy rondzie, zjazdach i skrzyżowaniach, a następnie pas rozdzielający kierunki jazdy. Jak poinformowała nas Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik prasowy UM Racibórz, władze zdecydowały się na ten krok „na życzenie mieszkańców”.
Pytany przez nas wiceprezydent Wojciech Krzyżek przyznaje, że po artykule „Nowin...” oraz krytyce mieszkańców w ratuszu postanowiono zrewidować stanowisko w tej sprawie – wystąpiono do raciborskiego starostwa ze stosownym wnioskiem o zezwolenie na wytyczenie rozdzielającego jezdnię pasa. Procedura trwała niemalże pół roku i dlatego dopiero teraz można było przystąpić do dodatkowego oznakowania poziomego jezdni.
Wiceprezydent dodaje, że w czasie kiedy żaden pas nie rozdzielał kierunków jazdy na ulicach Warszawskiej i Wileńskiej, nie doszło tam do ani jednego wypadku czy kolizji. – Jestem ciekaw jak będzie po podziale. Zwłaszcza, że nie wszyscy kierowcy parkują właściwie swoje pojazdy i te wystają na ulicę – mówi Wojciech Krzyżek i dodaje, że nowe rozwiązania często spotykają się z krytyką (jako przykład podaje „nerkę” oraz rondo przy skrzyżowaniu Opawska – Eichendorffa – Matejki), a po czasie okazuje się, że nowe jest lepsze.
(żet, ma.w)