List do redakcji
Pragnę odnieść się do listu otwartego pani wójt Anny Iskałay pt: „Koszty sądowe to nie kara” zamieszczonego w Nowinach Raciborskich w dniu 8 lipca 2014r.
1. Pani wójt przekroczyła wszelkie granice dobrego smaku, zastępując je niedomówieniami i półprawdami. Posądzenie mnie, że stałem po stronie dłużnika gminy jest niedorzeczne i obrażające moją osobę.
2. W uzasadnieniu wyroku z dnia 29 lipca 2009 r. sąd w Gliwicach wyraźnie zaznaczył, że „Zeznania świadka Franciszka Marcola nie miały znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (…)” Tego zdania Iskała jeszcze nigdy nie przytoczyła, bo nie pasuje do jej strategii mataczenia w tej wymyślonej przez nią „aferze”. Ciągle podaje trzy dalsze zdania z uzasadnienia, zmieniając kontekst wypowiedzi sądu.
3. To oczywiste, że do sprawy żwirowni nic nie mogłem wnieść, bo to nie ja tworzyłem umowy i nie prowadziłem żadnych rozmów z firmą Dekbud.
4. Firmę Dekbud wprowadził na żwirownię wójt Andrzej Chroboczek, który tego samego dnia co ja, także zeznawał w sądzie w Gliwicach. Oto jego zeznania (Anna Iskała nigdy nie zdążyła ich podać do publicznej wiadomości): „Sąd dał wiarę zeznaniom świadka Andrzeja Chroboczka. Świadek wskazał, że nie pamięta zgodnego zamiaru stron umowy przy ustaleniu sposobu obliczania wysokości należnego czynszu. Wskazał, że interpretacja tych pojęć była przedstawiona na sesjach rady Gminy Nędza.” Kto zatem miał to wiedzieć?
5. Twierdziła, że wszystko wie – jak zawsze zresztą – Anna Iskała. To dlaczego przez tyle lat nie była w stanie tego przed sądem udowodnić? Ano dlatego, że jej na tym nie zależało, bo dopóki sprawa była w sądzie, mogła oczerniać moją osobę i pastwić się na oponencie politycznym (innych już zwolniła, bądź rozwiązała ich stanowiska pracy).
6. Na koniec stwierdzić należy, że wójt Anna Iskała przegrywając sprawy sądowe naraża na koszty nas podatników, mieszkańców gminy Nędza. Przy tej ilości spraw sądowych lekką ręką przyjęła na cały etat prawnika i mamy ich już od kilku lat dwóch, kiedy za czasów mojego wójtowania wystarczył jeden i to na umowę – zlecenie, jeden dzień w tygodniu. Do tego dochodzą koszty m.in. delegacji.
7. Pytanie, które teraz nasuwa się na myśl: dlaczego wójt Iskale zależało na zmianie dzierżawcy żwirowni? Kto to może sprawdzić? Może nowy wójt wybrany w zbliżających się jesiennych wyborach samorządowych? Kto to wie?
Z poważaniem Franciszek Marcol, wójt gminy Nędza kadencji 2002 – 2006