Woda daje życie, ale czasem też je odbiera
Ze Sławomirem Walento, prezesem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Rybniku rozmawia Kuba Pochwyt
– Jak należy się zachowywać, aby wypoczynek nad wodą był bezpieczny?
– Po pierwsze, kiedy już wybierzemy się nad jakiś akwen wodny, to musimy tam czuć się bezpiecznie. A jest tak wtedy, gdy na miejscu są służby ratownicze, które mogą pomóc w każdej sytuacji. Również my, jako wypoczywający, musimy spełnić pewne wymogi. Najważniejsze: nie pijmy alkoholu! Bo to nigdy nie idzie w parze z umiejętnościami pływackimi. Wielu ludziom się wydaje, że po wypiciu kilku piw, są mistrzami w pływaniu. A rzeczywistość bywa brutalna. Jak wiemy, woda daje życie. Ale też niestety czasami je odbiera. Więc nie próbujmy zmierzyć się z wodą będąc pod wpływem alkoholu, bo może skończyć się to tragicznie.
– Pewnie sytuacja jest podobna, jeśli chodzi o łodzie, kajaki i inne jednostki pływające?
– Jeżeli korzystamy z jakiegokolwiek sprzętu pływającego na dużym akwenie wodnym, to wiedzmy, że nie liczy się tutaj sama umiejętność sterowania. Trzeba zadbać też o bezpieczeństwo ludzi, których ze sobą zabieramy. Bywają sytuacje, że żaglówka czy łódź się wywraca. Wszyscy wpadają do wody i okazuje się, że nikt nie posiada kamizelki ratunkowej. A przecież nie każdy potrafi pływać. Tym bardziej, kiedy pogoda nie jest najlepsza, a na wodzie są duże fale. Wtedy nawet może utopić się ktoś, kto posiada umiejętności pływackie. Więc jeżeli nie czujesz się pewnie, załóż kamizelkę. To nie jest żadna ujma. Ta kamizelka może uratować życie.
– Czy zdarzały się u nas jakieś tragiczne wypadki związane z brakiem odpowiedzialności na wodzie w minionym sezonie lub w tym obecnym?
– Statystyki są tragiczne jeżeli chodzi o cały kraj. Patrząc zaś na Rybnik, to sam jestem zdziwiony, bo mimo, że w zeszłym sezonie nie było otwarte żadne legalne kąpielisko, to na tych dzikich obyło się bez żadnego śmiertelnego wypadku. Mam nadzieję, że ta tendencja utrzyma się i w tym roku. Póki co, nic złego się nie przydarzyło.
– Czy jako WOPR kontrolujecie w jakiś sposób dzikie kąpieliska?
– Wspólnie z policją i strażą miejską od czasu do czasu monitorujemy te kąpieliska. Ale my nie jesteśmy komórką, która może kogoś z takiego miejsca wygonić. Możemy jedynie zwrócić uwagę i powiedzieć, że kąpiel w tym miejscu jest niebezpieczna. Od pozostałych rzeczy jest policja, która może ukarać mandatem. Ja natomiast apeluję, by wystrzegać się tych kąpielisk, których nie znamy. Bo nie wiemy co jest na dnie, jaka jest głębokość i czy woda jest zdatna do kąpieli.