Prezydent Lenk unieważnił przetarg na wywóz śmieci
26 września podjęto w magistracie decyzję w sprawie wyboru ofert jakie wpłynęły do magistratu w przetargu na wywóz odpadów. Ponieważ wszystkie propozycje znacząco przewyższały zaplanowane na ten cel wydatki Miasta, postanowiono nie wybierać żadnej z nich.
Urzędników z Batorego zaskoczyła oferta firmy Toensmaier, z którą konsorcjum tworzy miejskie PK. Zdaniem prezydenta Raciborza Mirosława Lenka takie działania prowadzą do utraty zaufania względem partnera raciborskiego przedsiębiorstwa, bo szef PK Krzysztof Kowalewski poznał jej drogą ofertę dopiero na przetargu. Przypomnijmy, że jeszcze w maju Toensmaier złożył w przetargu dla Raciborza najtańszą propozycję w stawce 5 oferentów.
Prezydent miasta podejrzewa nawet zmowę cenową na rynku wywozu odpadów, bo wszystkie propozycje przewyższały znacząco oczekiwania miasta – najtańsza o ponad 2,2 mln zł. – Ale to tylko luźna opinia bo dowodów na to nie ma – zaznacza włodarz.
Możliwe, że nowego przetargu nie będzie, bo magistrat skorzysta z nowelizacji prawa w zakresie gospodarki odpadami. Zakłada ona, że samorządy, które mają własne przedsiębiorstwa mogą powierzać im wywóz śmieci bez przetargu. – Jeżeli Sejm przyjmie takie rozwiązania, to nie będziemy ogłaszali kolejnego przetargu – zapowiedział prezydent na dzisiejszej konferencji posesyjnej. Wówczas od początku nowego roku śmieci mogłoby wywozić PK Racibórz.
M. Lenk odniósł się przy okazji do kwestii pracowników firmy Toensmaier przejętych z PK na początku tego roku. Włączył się wówczas w negocjacje z pracodawcą, a zatrudnienie utrzymało w branży kilkadziesiąt osób. W przypadku gdyby PK przejęło wart 6,5 mln zł rynek wywozu śmieci z Raciborza, to będzie potrzebowało ludzi do pracy i zatrudni raciborską załogę Toensmaiera. Będzie także szukało kooperanta do obsługi miasta, bo samo sobie z nim nie poradzi, zwłaszcza, iż obsługuje jeszcze inne gminy.
(ma.w)