Kiedy mors chwali zalani złorzeczą
Lenk dyskutował w centrum
Ostatnie z cyklu 10 spotkań z mieszkańcami odbyło się w magistracie. 1 października do sali kolumnowej przyszły 22 osoby. Jedna tylko po to by prezydenta pochwalić.
Ciepłe słowa pod adresem włodarza skierował Marian Hampel, 65–latek znany ze swego zamiłowania do kąpieli w zimnej wodzie jako mors. Stwierdził, że prezydent miasta by sprostać oczekiwaniom mieszkańców musiałby być wykształcony w wielu zawodach i posiadać mnóstwo talentów. – Cieszmy się tym co już osiągnęliśmy i pomagajmy w dalszych staraniach o dobro miasta – apelował raciborzanin.
Od laurki zaczęła też przedstawicielka grupy „Partycypacja 60+” mówiąc, że jest zafascynowana widokami Raciborza, zwłaszcza obserwowanego z wyższych kondygnacji osiedlowych bloków. – Miasto pięknieje – przyznała. Ale zaraz potem przedstawiła 14 uwag dotyczących miasta z propozycjami zmian. Znalazły się wsród nich m.in. przejście dla pieszych obok Biedronki ma Reymonta; patrole straży miejskiej w starym szpitalu gdzie panoszy się patologiczna młodzież oraz urządzenie kawiarenki w dawnej Tęczowej przy udziale prac społecznych młodzieży z Ekonomika.
Z nutą goryczy w głosie mówił do prezydenta opisywany niedawno w Nowinach mieszkaniec Nowych Zagród, którego piwnica jest od 4 lat regularnie zalewana przez wody gruntowe. Udowadniał, że urząd posiada ekspertyzę nt. powiązania podtopień z zamknięciem ujęcia wody pitnej w Studziennej ale Mirosław Lenk tłumaczył, ze sprawa jest złożona a wnikliwie bada ją teraz ZWiK. Wkrótce zorganizowane zostanie już trzecie spotkanie dla Nowych Zagród z kolejnymi propozycjami rozwiązania problemu dzielnicy. – Dotychczasowe nie przyniosły efektu – podsumował poszkodowany.
Prezydenta pytano czy w mieście musi obowiązywać Strefa Płatnego Parkowania. – To odstrasza potencjalnych klientów pasażu na Długiej, wygania ich z centrum pod supermarkety gdzie za postój się nie płaci. Zamiast parkingowego, który żąda na dzień dobry kasy od kierowcy proszę wprowadzić parkowanie czasowe w całym Raciborzu – argumentował uczestnik spotkania.
Mirosław Lenk podkreślił, że w strefie nie chodzi o pieniądze z poboru opłat parkingowych tylko o porządek w mieście i dostępność miejsc postojowych. – Kiedy zniesiemy opłaty to auta mieszkańców zapchają parkingi w centrum – przekonywał włodarz. Pomysłodawca radził zaangażować w pilnowanie parkowania czasowego urzędników, którzy chodziliby sprawdzać karty zegarowe. Z jego informacji wynika, że tak postepują w Opolu.
Dobre wieści miał Lenk dla zwolenników większego udziału mieszkańców w rządzeniu miastem. Zapowiedział zwiększenie środków na Inicjatywę Lokalną czyli program dofinansowań dla działań raciborzan. W tym roku powstał dzięki niej plac zabaw na osiedlu przy Pomnikowej. – Nikomu nie odmówię, jak będzie trzeba to przeznaczymy na pomysły mieszkańców nawet kilkaset tysięcy złotych – obiecał prezydent.
Od Edwarda Szczygielskiego emerytowanego pracownika PKP Lenk dostał zapewnienie, że kolejarze zagłosują na niego w wyborach jeśli dalej tak będzie walczył o dworzec kolejowy. – Podobała mi się wojna jaką wypowiedział pan Wojnarowi w tej sprawie. Proszę się nie poddawać – zachęcał prezydenta. Ten jest otwarty na przejęcie obiektu ale czeka na ostateczne stanowisko lokalnego biznesmena, który wciąż negocjuje z PKP temat kupna nieruchomości.
(ma.w)