28 godzin do raju
Trzydziestoosobowa grupa „Raciborzanie” przez ponad tydzień przebywała w Meksyku. Podczas pobytu zespół pięciokrotnie wystąpił przed meksykańską publicznością, ale miał także czas na zwiedzanie Monterrey, zakupy i relaks.
Pociąg i trzy samoloty
Pierwsza część zespołu za ocean wyruszyła 19 września i mimo, że podróż trwała 28 godzin, to na miejscu zjawiła się tej samej doby. Wszystko przez strefę czasową, bowiem w Meksyku zegarki trzeba było cofnąć o 7 godzin. Reszta dotarła 20 września o poranku tamtejszego czasu. Na lotnisku przywitali ich przedstawiciele grupy przybyłej wcześniej głośno śpiewając znany meksykański utwór „Cielito Lindo”. Obie grupy wyruszyły pociągiem z Bohumina do Pragi. Tam pierwsza grupa samolotami przez Londyn, Dallas dotarła do Monterrey. Pozostała, większa część zespołu z Pragi leciała przez Paryż i stolicę Meksyku, następnie lądując w Monterrey.
Pięć koncertów
Stowarzyszenie Kultury Ziemi Raciborskiej „Źródło” do którego należą „Raciborzanie” zakwaterowani zostali w pięciogwiazdkowym Gran Hotel Ancira w centrum Monterrey. Organizatorzy zapewnili nie tylko nocleg, wyżywienie, ale także dbali o to, aby raciborska grupa nie narzekała na nudę. Był czas na wycieczki m.in. na wodospad Cola de Caballo do pobliskiego Santiago czy też do narodowego parku Chipinque skąd rozpościerał się fantastyczny widok na Monterrey. W samym mieście raciborzanie zobaczyli muzea, a także malownicze centrum. Poza przyjemnościami były przede wszystkim obowiązki, czyli próby przed koncertami i same występy. Łącznie w czterech różnych miejscach „Raciborzanie” wystąpili pięć razy. Najpierw w Galerii Monterrey, następnie w pięknym Parku Fundidora, dalej w centrum miasta na dużej scenie, ponownie we wspomnianym wyżej parku i na koniec w teatrze w oddalonym o 130 kilometrów od Monterrey – Linares. Zarówno przed koncertami jak i po „Raciborzanie” byli otoczeni publicznością, która chciała pamiątkowe zdjęcia z członkami zespołu.
Polski akcent
Pod koniec wizyty w Meksyku zespół został zaproszony do telewizji Monterrey. Sternik ekipy Aldona Krupa–Gawron wraz z tłumaczem Iwoną Kozioł i członkami grupy tanecznej oraz kapelą zaprezentowali się w programie na wzór polskiego „Pytanie na śniadanie” lub „Dzień dobry TVN”. Krótki, ale za to okazały występ został podsumowany występem. Co ciekawe program oglądała Barbara Zboralska – Polka mieszkająca od 34 lat w Meksyku. Ta z kolei w ekspresowym tempie wysłała na spotkanie z raciborzanami swoją córkę Alicję pracującą w tejże telewizji. Gospodarze w samych superlatywach odnosili się do raciborskiej grupy czego dowodem jest rekomendacja dyrektora festiwalu Santa Lucia Arturo Cueto, członka Rady Artystycznej CIOFF (Międzynarodowa Rada Stowarzyszeń i Festiwali Folklorystycznych). – Dla zespołu „Raciborzanie” to przepustka do kolejnych podróży, co jest dla nas bardzo dużym wyróżnieniem i potwierdzeniem wysokiego poziomu artystycznego – powiedziała Aldona Krupa–Gawron.
Maciej Kozina