Piórem naczelnego
Mariusz Weidner, Redaktor naczelny Nowin Raciborskich
Wracałem do domu, samochodem, to były późne godziny nocne i na wysokości kościoła w Studziennej zobaczyłem dwa niebieskie pasy policyjnego radiowozu. Ile mam na liczniku? Droga jest prosta, równa jak stół aż się prosi by nią pędzić. Stoi dom przy domu, jest chodnik, jadą rowerzyści bez lamp ale chyba wszyscy oni będą uważali na auto w akcji? Drogówka dość często staje na Studziennej z radarem. Takim co wychwytuje pirata już na skrzyżowaniu przy stacji paliw, tzw. mycie. Wielu miłośnikom brawurowej by nie rzec nieodpowiedzialnej, szybkiej jazdy jednak często się upiecze, bo kierowcy w geście solidarności mrugają światłami i ostrzegają się nawzajem przed kontrolą policyjną. Tylko co zyskujemy na takim znaku ostrzegawczym? Kto jedzie przepisowo martwić policją się nie musi. A pomocna dłoń jaką wyciągamy w stronę „drogowego wariata” może wkrótce przełożyć się na czyjąś tragedię w wypadku samochodowym. Wielu pomstuje przy tej okazji, że policja ustawia się na kierowców w taki sposób by tylko podkręcić statystyki nałożonych mandatów. Czy nie chodzi jednak o to by wychwycić tych co mają za ciężką nogę na pedale gazu albo tych co niewzruszenie siadają za kółkiem po kielichu? Następnym razem gdy ujrzymy kozaka na szosie warto pomyśleć czy naszym gestem faktycznie mu pomagamy. Bo co się odwlecze to nie uciecze a w każdej chorobie liczy się szybka diagnoza.