Do rady powiatu wejdą tylko dwa ugrupowania?
Z taką, dosyć odważną tezą rusza do wyborów jeden z powracających do lokalnej polityki jej dawnych tuzów Krzysztof Kowalewski.
W połowie minionej dekady obecny, wieloletni prezes miejskiego PK był wicestarostą raciborskim, a z samorządem ma do czynienia od kilkunastu lat. – Powiatem od tak dawna rządzi z powodzeniem koalicja Razem dla Ziemi Raciborskiej (lider Adam Hajduk) i Platformy Obywatelskiej (Piotr Olender), że komukolwiek innemu trudno będzie teraz przekonać wyborców, że powinien stawiać na alternatywę – uważa Kowalewski, który sam startuje z komitetu Razem. Teraz jego teoria brzmi nieobiektywnie ale usłyszeliśmy ją od niego na długo przed ogłoszeniem list kandydatów. Widząc nazwiska rywali nie zmienił zdania.
Wskazuje on, że obecny skład rady powiatu pokazuje jak małą siłą dysponuje opozycja. To już tylko trzech rajców, z których Leon Fiołka próbuje sił w wyborach do rady miasta, a Franciszek Marcol podejmie rywalizację w gminie Nędza o stanowisko wójta. – Wiem, że startuje do rady powiatu Dawid Wacławczyk. Zdziwiło mnie, że chce być prezydentem choc równocześnie myśli o radzie powiatu. To znane nazwisko ale przypomnę jak Piotr Klima zaufał liście Dobra Ojczyzny i mimo dobrego wyniku indywidualnego przepadł w wyborach bo cała lista była za słaba – mówi Kowalewski.
Dawid Wacławczyk – prezes NaM – jest na liście Prawa i Sprawiedliwości bo taka była cena udzielenia mu poparcia partyjnego w wyborach prezydenckich. Przy jego boku o mandat bedą walczyć m.in. dwie znane kobiety prawicy – Teresa Frencel (związkowiec) i Katarzyna Dutkiewicz (asystentka Bolesława Piechy). Potencjał wyborczy mają także Piotr Ćwik (był już radnym miejskim) oraz Dominik Konieczny (były wójt Rudnika ale startuje z raciborskiego Brzezia).
Do rady powiatu, w trzech okręgach kandydatów wystawiło także SLD, które początkowo miało tworzyć wspólną listę z Razem. – Poczytuję to za sukces Sojuszu, że pokazaliśmy swoją odrębność – powiedział nam lider lewicy Bogusław Berka. Ale poza Mirosławem Szypowskim (były wiceprezydent miasta) trudno szukać na liście SLD ludzi z sukcesami w lokalnej polityce. – Czasy kiedy głosy zbierali Edmund Stefaniak czy Jerzy Szydłowski dawno minęły – przyznaje Krzysztof Kowalewski.
Czy teoria doświadczonego samorządowca w stosunku do jego rywali sprawdzi się w praktyce przekonamy się 16 listopada, w wyborczą niedzielę.
(m)