Kolejna skarga Achima Kaszy
Tworków, Krzyżanowice. Mieszkaniec Tworkowa wysłał do rady gminy kolejne pismo, w którym skarży się na wpadające na jego posesję piłki z boiska Orlik, które leży naprzeciw jego domu.
Achim Kasza już wcześniej zgłaszał swoje uwagi, że boisko jest źle zabezpieczone, a on przez wpadające piłki ponosi straty. Nie jest tajemnicą, że wzajemne sąsiedztwo nie podoba się również użytkownikom obiektu sportowego. Wiele razy musieli się oni pożegnać z piłką po tym kiedy wpadła za płot rozdrażnionego mieszkańca.
Na ostatni sygnał w tej sprawie odpowiedział podczas sesji rady gminy wójt Grzegorz Utracki. Powtórzył to co już kilkakrotnie było maglowane na spotkaniach z radnymi. – Podnieśliśmy już siatkę – piłkochwyt do wysokości 9 metrów, to trzy metry ponad standard. Dalej już nie można podnieść siatki, gdyż zimową porą, po opadach siatka zachowuje się jak żagiel – wyjaśnił. Co to oznacza? – Przy silniejszym wietrze cała konstrukcja mogłaby się po prostu przewrócić – kontynuował wójt. Dodał, że nie widzi możliwości aby bardziej zabezpieczyć Orlik pod tym kątem. – Myślę, że w tym przypadku bardziej chodzi o złośliwość obu stron. Staramy się rozmawiać z opiekunem obiektu oraz z osobami, które korzystają z boiska. Zawsze się jednak może zdarzyć, że któraś piłka przeleci – powiedział. Wśród zebranych na sesji rajców panowała zgoda co do tego, aby pismo Achima Kaszy przyjąć do wiadomości i... zapomnieć. W kuluarach mówiło się, że mieszkając obok szkoły czy podobnych obiektów trzeba mieć nieco więcej cierpliwości.
(woj)