SMS przedstawił Kuzyna
W Raciborskim Centrum Kultury w trzech odsłonach widzowie mogli zobaczyć dzieło uczniów i nauczycieli Zespołu Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego pt. „Kuzyn”. To amatorski, krótkometrażowy film, którego reżyserem jest nauczyciel języka niemieckiego w SMS-ie Marcin Cyran.
– „Kuzyn” jest kontynuacją tego, co zrobiliśmy sześć lat temu, czyli „Eine Kleine Masakra” – totalnie amatorskiej dość spontanicznej produkcji ludzi związanych z SMS-em. Byłem zasypywany pytaniami ze strony uczniów odnośnie kiedy coś nagrywamy? Co to będzie? itd. Każdy był dość mocno „nakręcony”, żeby w czymś takim wziąć udział – powiedział scenarzysta i reżyser w jednej osobie Marcin Cyran.
Premiera dla specjalnie zaproszonych gości odbyła się w środę o godzinie 13.30, z kolei o godzinie 18.30 i 19.00 miały miejsce dwa otwarte pokazy tego 20-minutowego filmu, do którego zdjęcia wykonał absolwent SMS-u Jan Klima. Sala na pierwszym seansie wypełniła się po brzegi, na dwóch kolejnych pokazach zainteresowanych również nie brakowało. – Z Jankiem kręciliśmy kilka takich filmików w szkole, on potem zakończył edukację u nas i wyjechał do Warszawy, tam teraz realizuje się w branży filmowej. Cały czas mieliśmy z nim kontakt i on był motorem napędowym, żeby coś zrobić. Bardzo chciał zrealizować amatorski film krótko albo długometrażowy – wyjaśnił Cyran, który z SMS-em jest związany od 15 lat.
Scenariusz czeka
W planach był film długometrażowy, ale jego produkcja byłaby zbyt kosztowna. – Najpierw rozpoczęliśmy prace nad filmem długometrażowym. Mamy gotowy scenariusz, ale po konsultacjach z wieloma osobami, nawet tymi z branży filmowej, stwierdziliśmy, że będzie to za duże przedsięwzięcie zarówno kosztowo, czasowo jak i organizacyjnie. To jest nie do ogarnięcia, skoro większość rzeczy robi się za darmo i poprzez zaangażowanie młodych ludzi, którym nikt za nic nie płaci. To jest produkcja amatorska, więc nikt na tym nie zarabia, a nie ma też funduszy, żeby nakręcić taki film. Zdecydowaliśmy się na krótki metraż stworzony z pasji i chęci wielu młodych ludzi – oznajmił reżyser.
„Kuzyn” lepszy od filmu studniówkowego
Produkcja nauczycieli i uczniów SMS-u to dwadzieścia minut filmu, który sprawił, że widownia w napięciu wyczekiwała, co wydarzy się w kolejnych scenach. – Mieć taką pamiątkę z liceum to coś niesamowitego. Sam chciałbym taką mieć. Jest to lepsze od filmów ze studniówek, których nikt nie ogląda, nikt do nich nie wraca. Ja ani razu nie wróciłem do swojego filmu ze studniówek – porównuje Cyran. „Kuzyn” to historia policjantów z wydziału kryminalnego, którzy zajmują się sprawami nieletnich. Komisarz Borkowski przypomina sobie sprawę pary zakochanych licealistów: osiemnastoletniej Ani i jej chłopaka, Arka, maturzysty, który jest tancerzem. Para wybiera się na imprezę do Kaśki. Po imprezie, na której młodzież nie stroniła od alkoholu i narkotyków Ania znika... Okazuje się, że została ona zamordowana.
Sportowcy kręcą
Co warte podkreślenia, film nie ma za wiele wspólnego ze sportem, a mimo to, uczniowie sportowej szkoły chętnie wzięli udział w przedsięwzięciu. – Uczniowie byli bardzo zainteresowani tym pomysłem i nie ma akurat znaczenia, że są to młodzi ludzie ze szkoły sportowej, wszak oni też żyją normalnym życiem, słuchają muzyki, oglądają filmy, też mają swoje pasje i oni realizują je w ten sposób. Są to ludzie ambitni i fajnie, że chcą robić jeszcze coś więcej poza nauką w szkole – stwiedził Marcin Cyran. Jak wyżej wspomnieliśmy, sześć lat temu powstała bardzo amatorska produkcja pt. „Eine Kleine Masakra”. – Porównując poprzedni film do obecnego to jest niebo i ziemia jeśli mowa o przygotowaniach. Tutaj mieliśmy pełen scenariusz od początku do końca, a w „Eine Kleine Masakra” powstał on w trakcie kręcenia. Czyli wtedy jak kręciliśmy pierwszą ze scen, to nie wiedzieliśmy jak się film skończy, nawet ja – wrócił pamięcią kilka lat wcześniej nauczyciel.
Cztery dni nagrań
W „Kuzynie” wystąpiło około trzydzieści osób. – Tematyka filmu powstała na bazie tego, co już mieliśmy zorganizowane do scenariusza filmu długometrażowego. Byliśmy już dogadani z policją, zakładem karnym, więc musiało to być ze sobą powiązane. W dodatku dysponowaliśmy młodzieżą licealną, więc trzeba było zaprezentować historię związaną z nimi. Do końca nie umiem powiedzieć skąd właśnie taka historia... tworzyła się sama w głowie. Jest to inny rodzaj filmu, niż ten co był sześć lat temu, bo wtedy to była produkcja bardziej komediowa, a tu już jest poważniejsza historia związana z życiem młodzieży: imprezami, narkotykami itp. – powiedział Cyran. Zdjęcia łącznie trwały trzy i pół dnia. – Janek Klima załatwił sprzęt, który mieliśmy do dyspozycji praktycznie tylko na weekend. W poniedziałek Janek już wracał do Warszawy, więc musieliśmy się spiąć w czterech dniach. Dłużej już potem trwał montaż, obróbka dźwięku, muzyka. Z muzyką też są problemy, bo trzeba mieć prawa autorskie do nich, więc, co istotne, w filmie wykorzystaliśmy muzykę autorską stworzoną tylko pod ten film, więc myślę, że jest to też sukces tego przedsięwzięcia – podkreśla reżyser.
Konsultacje na szczycie
Scenariusz filmu pełnometrażowego leży i czeka na lepsze czasy. – Trudno go będzie zrealizować. Konsultowaliśmy go z aktorem panem Marianem Dziędzielem, czytał ten scenariusz, ale powiedział, że nie damy rady. Byłoby to zbyt duże przedsięwzięcie. Pan Dziędziel czeka też na płytę z „Kuzynem” aż mu przyślemy, bo był ciekawy efektów. „Kuzyn” to specyficzny film, trzeba go zobaczyć, żeby powiedzieć coś więcej. To nie jest klasyczny film do podobania się. Praca, którą młodzież włożyła w tę produkcję nie powinna być krytykowana, można skrytykować treść filmu, ale nie samą pracę. To trzeba docenić, że młodzi wzięli w tym udział i to, że udało się całość dopiąć do końca, bo jakby całość organizacyjnie podsumować, to trwało to około dwóch lat – podsumował Marcin Cyran. Film będzie można już niebawem zobaczyć na DVD. – Mamy plany, aby do miesiąca powstały płyty z okładkami, będzie też scenariusz dla szkół na lekcje, natomiast w przyszłości film będzie dostępny w internecie – zakończył.
Maciej Kozina