Długa dla rodzimego handlu, w urzędzie nowe twarze
Przy okazji konwencji wyborczej komitetu Dawida Wacławczyka – 5 listopada w hotelu Racibor – spytaliśmy kandydata o niektóre z planów jakie chce realizować jako prezydent Raciborza.
W programie przygotowanym przez Wacławczyka (startuje w wyborach z poparciem Prawa i Sprawiedliwości) znalazł się wątek ulicy Długiej. Popularny deptak zamierza on zmienić w pasaż handlowy dla raciborskich przedsiębiorców. Ponieważ samorząd ma na tej ulicy tylko jeden lokal użytkowy, a reszta jest w rękach prywatnych, zapytaliśmy autora pomysłu o realizację zamierzeń. Wacławczyk nie zamierza nikogo z Długiej przepędzać czy prowadzić wykupu prywatnego mienia za pieniądze samorządu. Kandydat zapowiada rewitalizację deptaka zgodną z koncepcjami wypracowanymi podczas projektu „Ożywiamy Racibórz”, który realizowało RSS Nasze Miasto. Chodzi w nim o wprowadzenie na Długą artystów, drobnego handlu, sprzedaży rękodzieła i różnego rodzaju aktywności usługowo-handlowych, które sprowadzą tam ludzi. – Wytyka się nam pomysł zadaszenia Długiej, ale to była jedynie luźna koncepcja, nie upieramy się przy niej – powiedział nam D. Wacławczyk.
Lider NaM-u wyjawił nam także, że nowa agenda magistratu odpowiedzialna za szukanie inwestorów dla Raciborza nie będzie opierała się wyłącznie na zespole pracujących aktualnie urzędników. Gdy kampania się zaczynała Wacławczyk zapowiadał, że czystek kadrowych nie planuje, ale dziś mówi, że „ludzie odpowiedzialni w urzędzie za dział rozwoju miasta będą musieli się zmienić”. – Są różne formy zagospodarowania ich w innej roli, w grę wchodzi przesunięcie na inną działkę – stwierdził kandydat na prezydenta Raciborza.
Fotowoltaika to kolejny „konik” Wacławczyka. Zapowiada budowę farmy „luster”, które pozwolą przeciętnemu raciborzaninowi – głównie mieszkańcowi blokowiska – zaoszczędzić na rachunkach za prąd. Instalacje mogłyby stanąć na terenach nadodrzańskich, nieużytkach. – Miasto da teren pod inwestycję, załatwi formalności. Raciborzanin będzie mógł kupić „lustro” czyli udział w farmie – tak D. Wacławczyk przedstawił podstawowe zasady przedsięwzięcia.
Kandydat PiS nie wyklucza koalicji z Mniejszością Niemiecką. – To mnie popiera PiS a nie na odwrót. Dla mnie to żaden problem. Nikt na ten temat nic dotąd nie powiedział. Na naszych listach są sympatycy RAŚ i nikt tego nie kwestionował. Myślę, że tu będzie podobnie – zaznaczył Dawid Wacławczyk.
Mariusz Weidner
Komentarz od autora
To był udany wieczór dla Wacławczyka i jego ludzi. Obyty w prowadzeniu imprez masowych kandydat zmienił się w showmana i barwnie przedstawił swoją drużynę. Wspierali go słowem Ryszard Frączek, Marek Rapnicki i Mariusz Marchwiak i widać, że to oni będą mentorami młodszego kolegi w samorządowej przyszłości. Sporą część swojego wystąpienia D. Wacławczyk poświęcił oponentom w walce o władzę w Raciborzu. Mirosława Lenka starał się osłabić wskazując na jego wiek i zależność względem Taduesza Wojnara. Moim zdaniem postąpił mało elegancko, bo parę tygodni wcześniej zapowiadał kulturalną kampanię. Publiczności to się jednak bardzo podobało. Z kolei Annie Ronin szef NaM-u nie dał szans na wprowadzenie do rady jej kandydatów na radnych, bo marzyć można, ale bez przesady.