Kto jest ważniejszy w mieście? Prezydent czy rada?
Z radą miasta i prezydentem jest jak z sejmem i rządem. Który z nich ma większą władzę? Bez posłów nie wejdzie w życie żadne prawo, tak jak bez większości w radzie prezydent nie da rady wprowadzać w życie swoich planów.
Żeby udowodnić tę tezę nie trzeba daleko szukać. Jan Osuchowski podczas swej kadencji był zablokowany przez radę, gdzie nie miał swoich sprzymierzeńców. Patowa sytuacja trwała połowę kadencji, aż prezydent dogadał się z większością w radzie.
Anna Ronin, w jednym ze swoich oświadczeń dla mediów, napisała, że „wprowadza się w błąd wyborców twierdzeniami, że skuteczne rządzenie wymaga dla prezydenta większości w radzie i wystarczy przeczytać ustawę o samorządzie, by dojść do wniosku, że największe kompetencje ustawodawca dał właśnie prezydentowi”. Lektura tej ustawy nasuwa jednak inne wnioski. Już po katalogu kompetencji, przypisanych poszczególnym szczeblom władzy – uchwałodawczej (rada) i wykonawczej (prezydent) widać jakie kto ma możliwości.
Znacznie więcej i to istotnych możliwości jest po stronie rady. Otwiera ten zestaw uchwalanie budżetu miasta i zgoda na każdą ze zmian w planie finansowym. Kto będzie księgowym miejskim, czyli skarbnikiem, też zależy od decyzji radnych. Podatki – jakiej są wysokości, czy w ogóle powinny być – to wszystko leży w gestii rady miasta. Uchwala ona też plan zagospodarowania przestrzennego decydując gdzie można rozwijać przemysł (np. zbudować fabrykę czy montownię) a gdzie budować osiedla mieszkaniowe. Prezydent wykonuje polecenia rady i jest przez nią kontrolowany, a rada może ogłosić referendum w sprawie jego odwołania. To w czym włodarz ma przewagę nad radą to znaczące kompetencje kadrowe – decyduje kto go zastępuje i kto prowadzi jednostki gminne (np. szkoły, OSiR czy PK). Ale samorząd nie polega i nie kończy się na „obsadzie stołków”.
(ma.w)
Jak to widzi prawnik?
O opinię w tej sprawie poprosiliśmy Pawła Newerlę, lokalny autorytet pod względem znajomości prawa i samorządu. Oto co nam odpowiedział.
Należy stwierdzić, że rada w sferze ogólnej i nadzorczej, ma niewątpliwie większe uprawnienia niż prezydent. Zarówno rada jak i prezydent pochodzą z bezpośrednich i tajnych wyborów, jednak prezydenta wybiera się na zasadzie kwalifikowanej większości głosów. Nadaje to prezydentowi jakby większego miru, czy uznania społecznego. Jestem zdania, że rada jest mimo wszystko nadrzędna, zatem ważniejsza. Jeżeli prezydent opracuje swoją wersję budżetu, a rada zmieni ją w kierunku przeciwnym do zamierzeń prezydenta, to pozostaje prezydentowi tylko zrealizować budżet rady. Jeżeli prezydent nie opracuje projektu jakiejś uchwały dla rady, to rada może ją sama opracować i uchwalić, a potem nakazać prezydentowi jej wykonanie.
(pełna wersja opinii Pawła Newerli na portalu nowiny.pl)