Rada powiatu czeka na starostę
Teoretycznie powinien być nim ktoś spoza Raciborza, bo taką umowę mają radni. Ale nowe rozdanie w powiecie daje szereg innych możliwości.
Adam Hajduk, obecny starosta raciborski, o umowie koalicyjnej, na podstawie której na czele samorządu powinien stać samorządowiec z gmin, a nie Raciborza mówi: ta już nie obowiązuje. – Była już parę razy złamana. Ja rządziłem z Norbertem Miką czyli był układ w całości miejskie, a Henryk Siedlaczek pracował z Romanem Głowskim czyli dwaj panowie byli z gmin – przytacza przykłady Hajduk.
Włodarz powiatu twierdzi, że pierwsza sesja nowej rady będzie na początku grudnia. Daje każdemu z radnych równe szanse na kandydowanie do funkcji starosty. – Na parę dni przed posiedzeniem ustalimy w swoim gronie kto będzie kandydatem koalicji Razem-PO – zapowiada Hajduk. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o dwa nazwiska – Adama Wajdę z Pietrowic Wielkich oraz samego Hajduka.
Opozycja też może wystawić swojego człowieka w tych wyborach. Przed 4 laty był to Franciszek Marcol (znów jest w radzie), który przegrał wówczas z Adamem Hajdukiem (4:19). Lider koalicji PiS/NaM Dawid Wacławczyk uważa, że w gronie 9 rajców, którzy dostali się do rady powiatu są osoby zdolne sprostać roli starosty. – O nazwiskach jeszcze nie rozmawialiśmy – skwitował gdy spytaliśmy o ponowne wystawienie Marcola.
Wacławczyk uważa, że nie trzeba dzielić rady na opozycję i koalicję. – Możliwe jest współdziałanie i taki podział stanowisk, który pozwoli funkcjonować radzie ponad podziałami. Mamy fachowców, którzy potrafią szefować komisjom – podkreśla Dawid Wacławczyk.
(ma.w)