Po przetargach śmieciowych szykujmy się na podwyżki
Powiat
W ostatnich dniach grudnia, w gminach naszego powiatu rozstrzygnięto szereg przetargów w sprawie odbioru odpadów komunalnych. Przed świętami pisaliśmy o sytuacji w gminie Nędza, gdzie w przetargu stanęły firmy, które swoje usługi wyceniły niemalże dwa razy drożej niż w roku poprzednim. Wiadomo, że musi się to bezpośrednio przełożyć na opłaty śmieciowe, które płacą mieszkańcy. Wójt Anna Iskała zaproponowała podwyżki tak aby zbilansować cały system. Na to jednak nie było zgody radnych. Teraz kombinują jak zmniejszyć zakres obowiązków firmy, aby odbiór śmieci stał się tańszy. Tymczasem podobne dylematy czekają również samorządowców w innych gminach. Sprawdziliśmy jak tam wygląda sytuacja po przetargach i niestety prognozujemy podwyżki.
Nędza. Jak pisaliśmy wcześniej, po przetargu najniższa oferta wyniosła 720 tys. zł. To dwa razy więcej niż poprzednio. Stąd była propozycja podwyżek opłat na średnim poziomie 50 proc. Przez brak akceptacji dla nowych taryf ze strony rady gminy zaplanowano, że zostanie ogłoszony drugi przetarg.
Krzanowice. Wiadomo, że w przetargu śmieciowym wystartowały dwie firmy. Śmieci ponownie ma odbierać firma Remondis. Za tę usługę gmina (mieszkańcy) będzie musiała zapłacić prawie 2 mln. zł. Warto dodać, że przed rokiem również Remondis wygrał przetarg, z tym że za niecałe 950 tys. zł.
Rudnik. W gminie ogłoszono przetarg już w połowie 2014 roku. Wójt Alojzy Pieruszka unieważnił pierwsze postępowanie ze względu na zbyt wysokie oferty, znacznie przewyższające szacunki urzędników. W drugim podejściu, po korekcie treści zamówienia udało się wyłonić zwycięzcę. Okazała się nim spółka Tonsmeier z Rudy Śląskiej znana ze zlecania podwykonawstwa. Jej usługi wyceniono na prawie 500 tys. zł, czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej.
Kornowac. Przez ostatni rok odbiorem i zagospodarowaniem odpadów komunalnych zajmowało się raciborskie Przedsiębiorstwo Komunalne. Ich usługi kosztowały 333 tys. zł. W 2015 r. nastąpi zmiana firmy na rydułtowski Naprzód, który w przetargu pokonał dwie inne firmy, a swoje usługi wycenił na 418 tys. zł.
Krzyżanowice. Tu przetarg nadal nie jest rozstrzygnięty. Wiadomo, że wszystkie złożone oferty znacząco przewyższały szacunki urzędników.
Pietrowice Wielkie. Przez kolejne 24 miesiące odbiorem śmieci będzie się zajmować raciborskie PK. Podobnie było po zeszłym przetargu, który rozstrzygał sprawę odbioru śmieci na 18 miesięcy, i który zwieńczono transakcją na 340 tys. zł. Tym razem urzędnicy zaplanowali przeznaczyć na ten cel 760 tys. zł. PK nie miało tym razem konkurencji i jako jedyne złożyło ofertę. Ich cena wyniosła 961 tys. zł. Wiemy, że pomimo rozbieżności w rachubach, w gminie nie planuje się podwyżek opłat. Ogłoszono jednak zmiany w systemie zbiórki odpadami.
Kuźnia Raciborska. Pierwszy przetarg w 2014 r. unieważniono, gdyż obie złożone oferty przekraczały założenia urzędników (najmniejsza różnica wyniosła 40 tys. zł). Po drugim postępowaniu spółka Komart z Knurowa obniżyła cenę swoich usług do 913 tys. zł i tym samym wygrała przetarg na 2015 rok. Tym samym spółka z Knurowa po raz drugi wygrała w przetargu m.in. z gminną spółką wodociągową, która posiada możliwości samodzielnego odbioru śmieci. Należy dodać, że w przetargu śmieciowym w 2013 r. najniższa oferta (Komart) wyniosła prawie 1,3 mln zł i dotyczyła świadczenia usług przez 18 miesięcy.
(woj)
Komentarz
Przedstawione kwoty po przetargach mogą jedynie wskazywać, że szykują się podwyżki. Czy i jak bardzo będziemy płacić więcej okaże się wkrótce. Przypominam, że zgodnie z ustawą cały system gospodarki odpadami komunalnymi musi się samofinansować – czyli opłaty, które wnoszą mieszkańcy muszą pokrywać cenę świadczonych usług firm, które wygrały przetarg. Urząd nie może pobierać wyższych stawek na inny cel.
Należy być również przygotowanym do zmian. Np. może się zdarzyć, że tam gdzie worki na śmieci były darmowe teraz każą za nie płacić. Urzędnicy nieco się nagimnastykowali aby przetarg był bardziej atrakcyjny dla firm a przez to te składały niższe oferty. Wszystko jednak ma swoją cenę, którą jak to zwykle bywa, w tej czy innej formie poniosą mieszkańcy.
Marcin Wojnarowski