Trupy w szafach gminy Krzanowice
Krzanowice
Jeszcze w grudniu, podczas sesji rady miejskiej, przewodniczący komisji rewizyjnej Damian Kurka poinformował o wykrytych nieprawidłowościach w działalności byłej już skarbnik. Członkowie komisji przyjęli stanowisko aby nie ujawniać publicznie szczegółów sprawy, ze względu na ich charakter. Przewodniczący Kurka zdradził jedynie, że chodzi o straty powyżej 5 tys. zł.
Nowa ekipa rządząca w gminie po wyborach od początku skupia się na badaniu finansów. Nieoficjalnie mówi się, że realne długi Krzanowic znacznie przekraczają wykazywane dotychczas kwoty. W międzyczasie wychodzą również tak zwane trupy z szafy.
Jedną z takich niemiłych niespodzianek jest decyzja marszałka nakazująca zwrot ponad 35 tys. zł, które urząd wydatkowa podczas realizacji projektu informatyzacji urzędu (początek realizacji programu sięga 2009 r.). Wśród zarzutów, na które powołał się marszałek wymieniono:
1. Zakup o dwie wersje oprogramowania antywirusowego za dużo,
2. Wymagania w przetargu były zbyt wymagające, co ograniczało dostęp do przetargu innym firmom,
3. Uwzględnienie w projekcie kosztów niekwalifikowanych.
Omawiając tę sprawę burmistrz Andrzej Strzedulla wyjaśnił, że miasto może się od tej decyzji odwoływać, lecz trzeba mieć świadomość, że odsetki od głównej kwoty zwrotu cały czas rosną. – Być może firma która przygotowywała dla urzędu cały projekt była ubezpieczona i ze swojej polisy może pokryć szkody? – zastanawiał się radny Andrzej Woźniak. Niestety, jak się okazało owa firma, której gmina zleciła procedury związane z przygotowaniem przetargu itp. zbankrutowała i w tym przypadku trudno ją pociągnąć do odpowiedzialności za nieprawidłowości.
(woj)