Sąd uchylił naganę dla bibliotekarki z Zawady Książęcej
Nędza, Zawada Książęca.
Przed kilkoma dniami dotarł do naszej redakcji wyrok Sądu Rejonowego w Rybniku w sprawie powództwa bibliotekarki z Zawady Książęcej, Małgorzaty Franicy-Skwierczyńskiej przeciwko Gminnej Bibliotece Publicznej w Nędzy. Pani Skwierczyńska zwróciła się do Sądu pracy o uchylenie nagany nałożonej na nią za rzekome naruszenie regulaminu pracy. Historia ta miała miejsce w 2013 r. Wówczas to dyrektorka GBP Iwona Czorny zarzuciła swojej podwładnej z filii w Zawadzie Ks., że spóźniła się do pracy. Na dowód tego głoszono wówczas, że bibliotekarka została uchwycona przez monitoring w urzędzie gminy w Nędzy, podczas rzekomego załatwiania prywatnych sprawa, w czasie kiedy powinna być w bibliotece. Okazało się jednak, że takowego nagrania nikt nie potrafił przed Sądem przedstawić. Na potwierdzenie tezy o spóźnieniu miały wystarczyć zeznania „z pamięci” pracowników urzędu. Sąd nie dał wiary ich słowom i orzekł uchylenie nagany, zwrot 60 zł na jej rzecz tytułem zwrotu kosztów zastępstwa sądowego oraz pokrycie kosztów sądowych (30 zł) przez GBP w Nędzy.
Wyrok kończy tę sprawę, choć nie wiadomo czy wszystkie problemy pani Franicy-Skwierczyńskiej. Wiadomo, że jest ona żoną radnego gminy Nędza Juliana Skwierczyńskiego, który słynie z opozycyjnej postawy wobec aktualnych władz. Według niego, problemy żony (wcześniej np. chciano jej „uciąć” pół etatu) wynikają z chęci zemsty za jego postawę.
(woj)